Matka zmarłego we Włocławku Oliwiera usłyszała w prokuraturze zarzuty

Oliwier był dzieckiem z głębokim upośledzeniem. Oprócz niego 38-latka z Włocławka ma jeszcze dwójkę dzieci. Wraz z nimi i Oliwierem w weekend spędzała czas u przyjaciela. I choć zwykle w opiece nad niepełnosprawnym chłopcem pomagała jej mama, tym razem zdecydowała się na wyjście z domu z trójką dzieci. Oliwier, który przeszedł tracheotomię, leżał w łóżku bez zabezpieczeń - takie miał w domu, w którym mieszkał z mamą i rodzeństwem.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

W niedzielę o godz. 16 o śmierci dziecka zawiadomiła policję ekipę pogotowia ratunkowego. Matka i jej przyjaciel, oboje pod wpływem alkoholu, zostali zatrzymani w Policyjnej Izbie Zatrzymań.

W sprawie wszczęto postępowanie z art. 160 paragraf 2 kodeksu karnego, który mówi: "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Sekcję zwłok przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy. - Śmierć chłopca nastąpiła w wyniku upadku z łóżka, doszło wówczas do uduszenia - mówi Arkadiusz Arkuszewski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku.

Doprowadzona do prokuratury 38-latka z Włocławka usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednią utratę życia dziecka i nieumyślne spowodowanie śmierci. - Kobieta złożyła obszerne zeznania, przyznała się do winy - mówi prokurator Arkuszewski. Matka Oliwera ma dozór policyjny.

Policja i prokuratura zbadały sytuację rodzinną kobiety, zajmującej się trójką dzieci. Nie było do tej pory sygnałów, że czyniła to źle.