Centralna Komisja Egzaminacyjna zarządziła dodatkowe kontrole zabezpieczeń dokumentów w szkołach. Ich dyrektorzy od świtu czekali na arkusze maturalne, na pewno w duchu modląc się, aby testy dotarły bez przeszkód.
Udało się. Egzamin z języka polskiego odbył się spokojnie, pomijając fałszywy alarm bombowy w jednej z krakowskich szkół.
Maturzystom dopisywały humory. Według nich wczorajszy egzamin z języka polskiego, przynajmniej na poziomie podstawowym, a ten wybrała większość z nich, był dziecinnie prosty. Teraz oceniający maturę egzaminatorzy będą sprawdzać, czy odpowiedzi zgadzają się z kluczem, czyli ustandaryzowanym schematem odpowiedzi. Minister edukacji Katarzyna Hall odpierała wczoraj zarzuty, że w ten sposób odbiera się uczniom prawo do kreatywności. Pani minister stwierdziła, że matura sprawdza konkretne odpowiedzi, a winni są nauczyciele, którzy nie potrafią przygotować do niej uczniów. Czy na pewno?
Dyrektor CKE obiecuje za to, że w przyszłym roku zmieni się system oceniania matur. Egzaminatorzy mają brać pod uwagę całość pracy, a nie tylko jej elementy. Oby nie skończyło się na obietnicach.
Matury dopiero się rozpoczęły. Ministerstwo zapewnia, że przecieków nie będzie. Wierzę, że MEN tego chce. Wszystko jednak zależy od odpowiedzialności osób, które mają styczność z arkuszami egzaminacyjnymi.
A za maturzystów mocno trzymam kciuki!