Podróżni od dawna narzekają na stan dworców kolejowych. W naszym regionie mamy dwa większe budynki dworcowe - w Mogilnie i Trzemesznie. To niemal bliźniacze, zabytkowe obiekty.
Władze kolei zamierzają zmienić sposób zarządzani swoimi budynkami. Powstał także projekt "Dworce na własność", zakłada on przekazanie samorządom w Polsce w sumie 800 dworców. Teoretycznie więc budynki na stacjach w Mogilnie i Trzemesznie mogłyby stać się własnością miast.
Pomysły były wcześniej. Brakowało pieniędzy
W obu miejscowościach od dawna mówi się o ewentualnym przejęciu budynków.
- Nasz dworzec to faktycznie perełka w centrum miasta - przyznaje Leszek Duszyński, burmistrz Mogilna. - Nie znam jednak szczegółów, na jakich zasadach mielibyśmy przejąć ten obiekt.
O konieczności zagospodarowania budynku stacji wspomniano też podczas opracowywania Lokalnego Programu Rewitalizacji. Mówiono o odnowieniu budynku i zagospodarowaniu terenu wokół.
Pojawiały się pomysły ulokowania na dworcu punktu informacyjnego dla turystów i przygotowania większego, wygodnego parkingu. Choć budynek nie należy do miasta, kilka lat temu na koszt Mogilna wyremontowano toalety dla podróżnych.
W Trzemesznie nie chcą problemów
Drugi zabytkowy dworzec, bardzo podobny do mogileńskiego mieści się w Trzemesznie. Ten budynek jest jednak z gorszym stanie. W przeszłości wiceburmistrz miasta, Dariusz Jankowski prowadził rozmowy z PKP w sprawie przejęcia budynku. Był pomysł zaadaptowania obiektu na potrzeby biblioteki. Burmistrz, Krzysztof Dereziński nie pozostawia jednak złudzeń, że ten pomysł nie ma szans na realizację.
- Mamy już w na utrzymaniu inne zabytkowe budynki: dawny browar, lodownię, pałac w Kruchowie. Zarządzanie nimi wiąże się ze zobowiązaniami wobec nadzoru budowlanego czy konserwatora zabytków - mówi włodarz. - Nie stać nas na przejęcie kolejnego obiektu. Aby go wyremontować trzeba byłoby, zaciągnąć kredyt, a my uciekamy teraz od zadłużania się. W innych okolicznościach może bylibyśmy zainteresowani przejęciem budynku, ale na pewnie nie teraz.