Mięsny terroryzm

     Sklepy "Appetito" przy ulicy Wielorybiej i Podmiejskiej spłonęły w nocy z niedzieli na poniedziałek.
     - To ewidentne podpalenie. Ktoś wrzucił do środka jakąś substancję łatwo palną. Musimy jednak poczekać na wyniki badań biegłych - mówi Ewa Przybylińska , rzecznik Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
     Za 200 tysięcy
     Strażacy około godz. 1.30 pojechali na ulicę Wielorybią. Niespełna godzinę później musieli gasić pożar w mięsnym przy ulicy Podmiejskiej. Sklepy mieściły się w budynkach, gdzie są także prywatne mieszkania. Ludzie mieszkający nad sklepem przy Podmiejskiej mieli zaledwie kilkanaście minut na ewakuację.
     Sklepy "Appetito" nie nadają się do użytku. Zniszczony został towar, lady chłodnicze, stoły, wyposażenie. Jego właściciele - państwo K. stracili około 200 tysięcy złotych. Mięsny przy ulicy Wielorybiej otworzyli niedawno - 17 marca.
     Ostrzeżenia
     - Nikt wcześniej nam nie groził. Nie dostawaliśmy listów, telefonów z pogróżkami. Sami chcielibyśmy wiedzieć, o co chodzi. Na pewno nie będziemy już tam prowadzić sklepów. Wynosimy się z Osowej Góry - mówi Monika K.
     Ostrzeżeniem dla właścicieli "Appetito" miało być prawdopodobnie zdarzenie sprzed kilku tygodni, kiedy dwie noce pod rząd wybijano szyby w sklepie na Wielorybiej.
     Są czy ich nie ma?
     Policja prowadzi śledztwo w sprawie podpaleń. - Nie mogę powiedzieć, czy są jacyś podejrzani. Na pewno na razie nikogo nie zatrzymaliśmy - mówi Ewa Przybylińska.
     Na Osowej Górze działają sklepy mięsne sieci "Kupiec" i "Zetka". Ta ostatnia firma też miała już kłopoty z konkurencją. Rok temu ktoś próbował zastraszyć jej właścicieli. Mięsne podpalano, wybijano szyby w sklepach, niszczone też samochody "Zetki".
     **