Już w 2001 roku duński muzyk DJ Alpha Beat ostrzegał, że idea wspólnej zabawy na Paradzie jest niszczona przez narkotyki. Na forach internetowych miłośników techno huczy o wszechobecnej amfie i extasy na Love Parade. Ta impreza od lat nazywana była największym targiem narkotyków w Europie
Nie mam dowodów, mam pytania. Wiem, że organizatorzy dopuścili się karygodnych zaniedbań logistycznych. Ale wiem też, że używki w milionowym tłumie są jak zapałki w stogu siana.
Ten ogień tli się dziś nie tylko na młodzieżowych imprezach. O tym, że prochy są wszędzie można przekonać się przeglądając akta sądowe. Narkotyki pojawiają się zwykle jako wątek uboczny, wspomaga się nimi znany neurochirurg, murarz na budowie, kierowca tira, kasjerka.
Kilka dni temu policjanci zatrzymali działającą w Kujawsko-Pomorskiem grupę, u której wykryto 48 kilogramów heroiny. Wystarczyłoby na działkę dla wszystkich dorosłych mieszkańców Bydgoszczy, Torunia i Włocławka.
Przypominam sobie rozmowę ze starym mieszkańcem Dębowej Góry, uważanej (chyba niesłusznie), za najbardziej niebezpieczną dzielnicę Torunia: - Wie pan, tu nigdy nie było grzecznych chłopaków, ale zasada panowała jedna - swoich się nie tyka, nawet po alkoholu. Teraz, gdy młodzi zaczęli brać narkotyki, nikt już nie może być niczego pewny.
Udostępnij