Było to widać podczas konkursu w Grucznie. - Miód gryczany powinien być jak najczarniejszy, a w tym roku był blady i brakowało w nim posmaku gryki. Pewnie słońce zasuszyło nektar w kwiatach i pszczoły naniosły coś innego - wyjaśnia Jacek Paul.
Najlepszy był miód lipowy z pasieki Sławomira Wnuka z Lniana. - Bardzo smaczny, chociaż kwiaty lipy też wysychały - zwraca uwagę Jacek Paul. - Zebrałem po siedem/osiem kilogramów z ula. Połowę rodzin postawiłem w tym czasie w facelii i żałuję, że nie wszystkie, bo z ula wybrałem aż 25 kg miodu faceliowego.
Ostatnio Jacek Paul chciał wywieźć pszczoły do lasów, w których kwitną wrzosy, miał już porozumienie z nadleśnictwem. Miód wrzosowy to jeden z cenniejszych miodów, trudnych do zebrania dla pszczół, bo giną w licznych pajęczynach.
- Suma summarum wycofałem się z wrzosu. Byłem go obejrzeć, jest za suchy - dodaje Paul.
Same zyski ze wspólnych dożynek w Świeciu
W podobnym tonie wypowiadają się pszczelarze z gminy Świecie, szykujący się do dożynek, które 5 i 6 września odbędą się w świeckim amfiteatrze. Przypomnijmy, że to dzięki ich zabiegom, od dwóch lat świętują żniwa z rolnikami.
- Widzę już tego pozytywne skutki - mówi Czesław Wejner, prezes koła pszczelarskiego w Świeciu. - W tym sezonie nie miałem ani jednego zgłoszenia o zatruciu pasiek w gminie Świecie, spowodowanych niewłaściwymi opryskami upraw. To fantastyczna wiadomość i dobra przepowiednia na przyszłość, bo oznacza, że rolnicy i pszczelarze lepiej ze sobą współpracują.
Czesław Wejner zaprasza na dożynki wszystkich pszczelarzy z powiatu świeckiego.
- Zachęcam do licznego uczestnictwa. Do okazja do omówienia naszych spraw, zacieśnienia współpracy i wspólnego świętowania. Bo o to przecież chodzi w dożynkach!