Na gorąco komentuje Roman Laudański

Gdyby tylko sprawdziła się jedna dziesiąta tego, o czym mówią, żylibyśmy w kraju mlekiem i miodem płynącym. A ciągle wszystkiego nam brakuje.

Nawet nie jest dla nich przestrogą niewielka frekwencja podczas prawyborów we Wrześni. Zanudzili i zniesmaczyli nas przeogromnie. Donald Tusk pojawiający się na pielgrzymce sołtysów w Licheniu to szczyt obłudy. Ile razy już Kościół sparzył się na wpuszczaniu polityków na teren świątyń? Hierarchowie niczego się nie nauczyli? Dlaczego pielgrzymka do Piekar Śląskich może być wolna od polityki, a sołtysów do Lichenia nie?

A pamiętacie czarnowidzkie przemówienia, wręcz zaklinanie kryzysu, by wreszcie pojawił się u nas? Nie tak dawno temu prezydent był łaskaw włączyć się w kampanię brata. I ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazały, że w tym oceanie kryzysu jeszcze jakoś żeglujemy. I oczywiście to żadne słowa pocieszenia dla tych, co stracili pracę lub część pensji, bo gra się w naszym kraju już wszystkim.

Jarosław Kaczyński na wczorajszym spotkaniu w Białymstoku tak się rozwinął na temat wiary i obrony chrześcijaństwa przed wrogimi siłami w Europie, że aż chciałoby się go wysłać na lekcje religii. A może ich wszystkich trzeba jeszcze raz wysłać do szkoły? Może wreszcie czegoś by się nauczyli?