Na gorąco

     Prokuratura w Poznaniu zatrzymała zarządców zbankrutowanej Stoczni Szczecińskiej. Prokuratura w Łodzi skierowała zaś akt oskarżenia przeciwko właścicielowi strzelnicy, który wywiesił zdjęcie Leszka Balcerowicza w charakterze tarczy strzelniczej.
     Niewątpliwie optymista mógłby powiedzieć, że są to oznaki dobrej pracy polskiej prokuratury. Prawo musi być przestrzegane przez każdego i to niezależnie od tego na jak wysokim stanowisku się znajdował. Prawo musi być wykonywane, nawet jeśli jest podobne do karania właściciela gospody za ubrudzenie przez muchy portretu cesarza Austro-Węgier.
     Pesymista zapewne byłby odmiennego zdania. Stoczni Szczecińskiej zabrakło pieniędzy rok temu. Dopiero teraz - gdy na ulicę ruszyli stoczniowcy, a całe miasto wrze, zaczęto pokazywać, że się coś robi. A już zupełnym absurdem jest angażowanie sił i środków w sprawie, która nie jest do wygrania przez europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. W krajach demokratycznych od dawna bowiem uważa się, że wolność wypowiedzi (w tym i wyrażania swoich emocji) jest ważniejsza od obrazy jakiegokolwiek polityka nawet wtedy, gdy jest tzw. konstytucyjnym organem państwa.
     Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem pozwalającym na unikanie niesprawiedliwych ocen byłoby odpolitycznienie prokuratury. Nie musi ona podlegać ministrowi - politykowi z rządzącej partii. Uniknie się wtedy i ocen pełnych uwielbienia, i całkowitego potępienia. Przede wszystkim jednak prokuratorzy będą mogli zajmować się wszystkimi przejawami łamania prawa, a nie będą musieli pracować nad sprawami z góry przegranymi.
     Z polityka zły jest zwykle prokurator, tak samo zresztą jak z doskonałej pani sędzi polityk.