Zakładają one m.in., że funkcjonariusze tych formacji nie będą mogli mieć przy sobie pieniędzy podczas służby, a nawet prywatnych telefonów komórkowych. Znaczną część opinii publicznej ten komiczny pomysł rozbawił.
Ale dopiero wczoraj zarząd wojewódzki opolskich policyjnych związków zawodowych rozsierdził się nie na żarty. W apelu do swego zwierzchnika funkcjonariusze z Opolszczyzny napisali: "Proponujemy, aby policjantom zabrać także buty, bo w butach też mogą ukryć łapówkę i obcinać kieszenie". Gdyby iść tokiem rozumowania autorów przepisów antykorupcyjnych - propozycja z Opola broni się sama. Ale, niestety, finał obrad związkowców jest równie komiczna, jak temat ich obrad: odwołać ministra Janika.
Bo po pierwsze: chyba nikt, poza autorami tych przepisów, nie wierzy, iż korupcję w policji można zwalczyć zabraniając funkcjonariuszom noszenia pieniędzy. Po drugie: chyba nikt, poza opolskimi policjantami, nie wierzy w to, że żądanie związkowców w służbach mundurowych poskutkuje odwołaniem ministra.
A po trzecie: prawdziwą walkę z korupcją należy zacząć od ministerstw, urzędów centralnych i regionalnych.
Na gorąco
Jacek Deptuła
Minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik przedstawił we wtorek pakiet antykorupcyjnych przepisów - w tym dla policji i służb celnych.