Wreszcie polskie służby zdecydowały się wykorzystać tzw. prowokację policyjną do zwalczania korupcji. Ten przepis to nadzwyczaj skuteczny oręż prawa, które z roku na rok ośmiesza się coraz bardziej. O to właśnie chodzi, by łapówkarzy niszczyć ich własną bronią. Jeżeli CBŚ i policja choć raz w miesiącu zatrzymają w ten sposób nieuczciwego urzędnika, prezesa lub biznesmena, "dawanie w łapę" stanie się bardziej ryzykowne. Bo przecież to bezkarność zrodziła w Polsce korupcję na taką skalę - od szpitali, poprzez urzędy gminne, miejskie, po ministerstwa i parlament.
Wreszcie nie będzie wieloletniego dochodzenia, bo dowody - jak zapewnia CBŚ - są dobrze udokumentowane. Oby tylko nie skończyło się na tej jednej akcji służb specjalnych. Albo - co gorsza - na uniewinnieniu czorsztyńskiego wójta np. z powodu niedostatecznych dowodów winy. Nie takie spektakle sądowe przecież już oglądaliśmy.
Swoją drogą - jeśli prosty wójt gminy potrafi skasować 200 tysięcy, to na jakich "prowizjach" pracuje się w miastach wojewódzkich i ministerstwach?
**
Na gorąco
Jacek Deptuła
Wreszcie! Na tę informację czekałem kilka lat. Przedwczoraj podstawieni agenci Centralnego Biura Śledczego wręczyli wójtowi Czorsztyna 200- tysięczną łapówkę. W zamian wójt obiecywał obniżenie ceny rzekomo kupowanej ziemi o prawie półtora miliona dolarów! Urzędnika - łapówkarza zatrzymano, grozi mu 12 lat więzienia.