Ludzie z Ligi Polskich Rodzin mówią, że ich nowym kandydatem do komisji śledczej mającym zastąpić Kopczyńskiego, który nie nadąża za generalną linią partii, będzie Roman Strąk. Onże poseł już ostrzegł, że gdy tylko tak się stanie, to zaraz zażąda przesłuchania prezydenta Rzeczpospolitej na okoliczność stosunków, jakie utrzymywali z nim panowie Miller, Michnik, Rywin. Strąka to pasjonuje.
Zakładam, że Strąk nie bierze pod uwagę najprostszego wariantu tych relacji: Aleksander K. jest prezydentem państwa, którego premierem jest Leszek M. i obaj znają Adama M., bo jest szefem największej gazety w tymże kraju wychodzącej. I do niego przyszedł Lew R. Zakładam także - może nieco naiwnie - iż Strąkowi chodzi o coś więcej, aniżeli tylko unurzanie prezydenta w błocie. Zakładam dobrodusznie, że w ogóle o cokolwiek mu chodzi, a nie tylko o odegranie kabaretowego skeczu pt. "Wejście smoka elpeerowskiego".
Więc jeśli tak jest naprawdę, gotów jestem podpowiedzieć kogo jeszcze powinien zmusić do mówienia przed komisją. Nazwiska podaję w konieczności przypadkowej: Polański, Spielberg (ich bliskie związki z Rywinem są bezdyskusyjne), Jolanta Kwaśniewska (dobrze zna Aleksandra K.), Jan Maria Rokita (publicznie zwrócił się do Roberta Kwiatkowskiego - "szanowny panie prezesie", a to rodzi pewne podejrzenia) oraz Kaczor Donald.
Co prawda tego ostatniego dotąd z Rywinem raczej nie łączono, ale to akurat żaden problem.
Już Strąk znajdzie haka na ptaka.
Na gorąco
Jan Raszeja
Ludzie z Ligi Polskich Rodzin mówią, że ich nowym kandydatem do komisji śledczej mającym zastąpić Kopczyńskiego, który nie nadąża za generalną linią partii, będzie Roman Strąk. Onże poseł już ostrzegł, że gdy tylko tak się stanie, to zaraz zażąda przesłuchania prezydenta Rzeczpospolitej na okoliczność stosunków, jakie utrzymywali z nim panowie Miller, Michnik, Rywin. Strąka to pasjonuje.