Spory wokół ustawy o biopaliwach utrudniają negocjacje "Polskiemu Cukrowi" z potencjalnymi inwestorami, którzy chcieliby uruchomić w jego zakładach produkcję biokomponentów.
Ostatnie lata dla Krajowej Spółki Cukrowej - największego producenta cukru w Polsce - nie były łatwe. Chcąc sprostać konkurencji i przetrwać na rynku, postanowiła wygasić produkcję w kilkunastu swoich zakładach. Restrukturyzacja nie ominęła także fabryk w województwie kujawsko-pomorskim. Pierwszy do kampanii buraczanej nie przystąpił "Żnin"(2004 r.), rok później "Janikowo" Niedawno (2006 r.) produkcję wygaszono również w "Tucznie" (gm. Złotniki Kujawskie).
Nadruk ruszy latem
Przynajmniej od kilku miesięcy spółka zapowiada, że uruchomi w fabrykach produkcję zastępczą. Wydaje się, że najszybciej pracę wznowi zakład w Janikowie. W zeszłym roku KSC zainwestowała tam ponad 6 mln zł w zakup maszyn oraz urządzeń do nadruku papieru i opakowań. Produkcja miała rozpocząć się na przełomie kwietnia i maja. Nie wszystko jest jednak gotowe.
- Opóźnienia wynikają wyłącznie z powodów technicznych -/i> twierdzi Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC. - Nie zamontowaliśmy jeszcze wszystkich maszyn. Musimy też przeszkolić około 20 osób, które będą pracowały przy nadruku. Trochę to potrwa, ale na pewno ruszymy w lipcu, najpóźniej w sierpniu tego roku - zapewnia. KSC nie wyklucza też, że będzie potrzebowała dodatkowych rąk do pracy.- Jeżeli będzie popyt na te usługi, być może zatrudnienie znajdą u nas kolejne osoby - mówi Wróblewski.
Jak nie stracić, a zyskać?
Tak optymistycznie nie jest natomiast w Żninie. Jeszcze niedawno KSC prowadziła zaawansowane rozmowy z hiszpańskim inwestorem, który w zakładzie chciał uruchomić produkcję biopaliw. Negocjacje zostały jednak zerwane.Kilka tygodni temu żnińską fabryką zainteresowała się kolejna firma. - To inwestor z zagranicznym kapitałem - mówi tajemniczo rzecznik. Nieoficjalnie wiemy, że jest to polsko-australijskie przedsiębiorstwo, planujące wytwarzać w Żninie biokomponenty do paliw. - Nie otrzymaliśmy jeszcze od niego formalnej oferty, ale prowadzimy już rozmowy - przyznaje Łukasz Wróblewski. Firma chciałaby kupić cukrownię, jednak KSC się waha. - Najpierw musimy sprawdzić, czy sprzedając zakład, nie stracimy części limitu produkcji cukru - wyjaśnia rzecznik. - Poza tym musimy mieć też pewność, że firma nie zechce wytwarzać tam cukru, czyli nie będzie dla nas konkurencją - dodaje.
Kłopotliwa ustawa
Na inwestora czeka również "Tuczno". Tym zakładem zainteresowała się firma z sektora spirytusowego. - Ona także chciałaby produkować biokomponenty. Niestety, podpisanie umowy wstrzymują konflikty wokół przepisów regulujących wytwarzanie biopaliw. A dla nas kluczową sprawą jest wysokość akcyzy - mówi rzecznik KSC.Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?