www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej aktualnych informacji z Bydgoszczy znajdziesz również na podstronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Reklama świetlna przy skrzyżowaniu ulicy Fordońskiej z Fabryczną jest nielegalna. Postępowanie w jej sprawie rozpoczęło się w lutym i... trwa nadal.
O telebimie stojącym przy ulicy Fordońskiej (nieopodal giełdy samochodowej) pisaliśmy we wrześniu. Okazało się wówczas, że elektroniczna tablica została zamontowana nielegalnie. - Nie zgodziliśmy się na postawienie telebimu, bo właściciel nie dostarczył nam zgody Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej - wyjaśniał Robert Łucka, dyrektor wydziału administracji budowlanej.
Koliduje z sygnalizacją
A zarząd wydał negatywną opinię z uwagi na niebezpieczeństwo, jakie wyświetlane reklamy stanowią dla kierowców. - Problem polega na tym, że światło emitowane przez telebim nakłada się z sygnalizacją widoczną dla jadących od strony centrum miasta - tłumaczył Marek Jaworski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Decyzję w sprawie usunięcia tablicy wydał nawet Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Bydgoszczy.
Tymczasem telebim nadal stoi, a właściciel upiera się, że nic o postanowieniach inspektoratu nie wie. - Nie dostałem żadnego pisma z decyzją o demontażu - usłyszeliśmy.
Marek Jaworski przekazał sprawę do prokuratury. - Zarejestrowaliśmy ją trzynastego lutego - mówi Dariusz Bedyn z Prokuratury Bydgoszcz-Północ. - Ale zakończyliśmy odmową wszczęcia dochodzenia.
Dlaczego? Otóż, jak wyjaśnia dalej, okazało się, że na tego typu konstrukcje zezwolenie nie jest potrzebne. - Trwa jednak postępowanie administracyjne, ponieważ telebim przed montażem nie został zgłoszony - uzupełnia Bedyn. - Potwierdzamy, że powinien być rozebrany.
Czekają na postanowienie
W odpowiedzi na pytanie, co jest powodem tak znacznego przedłużania postępowania (od lutego minęło już sporo czasu) usłyszeliśmy, że prokuratura czeka na decyzję Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. - Ale przecież nadzór wydał już postanowienie w sprawie telebimu - powinien być usunięty - przypominamy.
- Być może ta decyzja jeszcze do nas nie dotarła i jest w drodze - ucina Dariusz Bedyn.
Do sprawy wrócimy.