Protest rozpoczął się równo o 11. Niepełnosprawni z Warsztatów Terapii Zajęciowej na osiedlu Mniszek oraz ich rodzice zebrali się na Rynku. W sumie w pikiecie uczestniczyło około 100 osób. Większość z nich była wyposażona w transparenty, flagi, gwizdki i tuby.
Protestujący, na Rynku odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego", po czym ulicą Kościelną przeszli przed Ratusz. - Nie damy się, nie damy się - skandowali domagając się rozmowy z wiceprezydentem Ślusarskim. Ten wyszedł przed drzwi do Ratusza, odebrał petycję i wrócił do swojego gabinetu. Do pikietujących niepełnosprawnych nie zechciał przemówić.
Chwilę później wszyscy uczestnicy pikiety postanowili wejść do Ratusza. Śpiewając "Ole, ole, ole... nie damy się" zatrzymali się przed gabinetem wiceprezydenta, potem przeszli przed drzwi do pokoju naczelniczki Wydziału Spraw Społecznych, a po pokonaniu drugiego piętra wyszli z Urzędu Miejskiego.
Był to już drugi protest uczestników WTZ w Mniszku. Pierwszy odbył się w lutym. Powód ten sam: miasto zerwało ze Stowarzyszeniem na Rzecz Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo umowę na prowadzenie WTZ i wypowiedziło umowę najmu lokalu.
Z początkiem lipca WTZ ma przejąć inne stowarzyszenie.
Więcej w jutrzejszym, papierowym wydaniu "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców