https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie ustępuje, więc ciężarówki stoją!

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Na razie wiadomo tylko tyle, że polskie i rosyjskie tiry muszą wrócić do swoich krajów do 15 lutego. Wjechać do obcego kraju nie mogą.

- Obawiam się, że jeszcze trochę to potrwa - powiedział wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit po wczorajszym spotkaniu z przewoźnikami w Grabanowie koło Białej Podlaskiej.

- Nie ustąpimy ani na krok. Domagamy się traktowania nas na takich samych warunkach jak wcześniej, jak wszystkich innych przewoźników z Unii Europejskiej - mówi Adam Jędrych, prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych w Bydgoszczy, który uczestniczył w rozmowach w Grabanowie. - Byli tam także przedstawiciele przewoźników rosyjskich. Przekazaliśmy im jasno nasze stanowisko. Postraszyliśmy, że jeśli nadal strona rosyjska będzie obstawała przy swoim, to trudno - nie pojawimy się u nich choćby przez trzy miesiące. Ale jestem niemal pewny, że Rosjanie jednak zmiękną, bo trwanie w uporze przynosi wymierne straty obu krajom i jego obywatelom.

Prezes Jędrych wyjaśnia też, że naszym wschodnim sąsiadom zależało na wyeliminowaniu z rynku tych przewoźników, którzy dostarczali towary wyprodukowane przez niepolskie firmy.

- Jeśli nasz tir przewoził przykładowo wyroby bydgoskiej firmy Unilever, a to kapitał zagraniczny, to nie mógłby wjechać do Rosji. Ale gdyby towar był czysto polski, to mógłby - wyjaśnia Adam Jędrych. - Na takie dictum nie godzimy się, bo oznaczałoby to ogromne ograniczenie naszego udziału w rosyjskim rynku przewozowym. Przecież zdecydowana większość towarów to marki zagraniczne.

Nasz rozmówca dodaje, że na razie pozostaje nam czekać, ale nie z założonymi rękami. Rozmowy to jedno, a drugie to kontrole rosyjskich ciężarówek, które próbują się przemknąć przez Polskę. Rosyjscy kierowcy doskonale wiedzą, że funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego kończą pracę w piątkowe wieczory i w weekend kontrolami na drogach zajmuje się wyłącznie policja. A nie jest to służba wyspecjalizowana w kontrolach wielkich pojazdów.

1 marca w resorcie infrastruktury odbędzie się narada z udziałem głównego inspektora transportu drogowego. Ma być na niej wypracowana strategia nadzoru nad rosyjskimi ciężarówkami próbującymi przejechać nielegalnie przez nasz kraj.
Wczoraj w podbydgoskich Lipnikach przewoźnicy rozmawiali o tym z szefostwem Kujawsko-pomorskiego Inspektoratu Transportu Drogowego.

***

Przewoźnicy zgodzili się na twarde negocjacje z Rosjanami/TVN24/x-news

Polecamy na pomorska.pl:
Wirusy atakują, a my chorujemy. Najbardziej narażone są dzieci

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc

no i dobrze, towary powinno sie wozic pociagami. Tiry zagrazaja naszemu bezpieczenstwu, niszcza drogi, zle wplywaja na srodowisko. 

o
obywatel

A jednak okazuje się, że bez ITD ani rusz! A w MSWiA chcą ją zlikwidować! Kto wtedy będzie kontrolował transport ze wschodu, który nas zaleje i zniszczy naszych przewoźników? Nikt, bo Policja w ub. roku skontrolowała raptem ok 100 zagranicznych zezwoleń. A ITD gdzie jest ich raptem kilkuset w całym kraju prawie 10 000! I Policja ma przejąć zadania ITD? śmiech na sali... niech mi ktoś pokaże Policjanta, który ostatnio skontrolował np. ADRy albo czas pracy kierowcy!? nie ma takich bo nie mają nawet czytników do tacho cyfrowych a poza tym trzeba się jeszcze na tym znać. Poza tym ITD też pracuje w nocy choć faktycznie w ograniczonym zakresie 

 

j
jan

Pis bedzie podskakiwał az stanie cały eksport do Rosji i wtedy nici z wzrostu gospodarczego rosjanie sobie poradzą mają firmy transportowe na zach europy a i do Polski wiele nie eksportują

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska