- Rejsem chcemy pokazać walory Wisły, a także promować żywność, która jest wytwarzana w Dolinie Dolnej Wisły w tradycyjny sposób. Chcemy, przekonać do smaków jakie były obecne na stołach naszych dziadków, a które są do dziś dnia produkowane przez małych gospodarzy w naszym województwie i większe zakłady - mówi Michał Czepek, dyrektor wydziału kultury i sportu w grudziądzkim ratuszu.
Wśród potraw jakie mogli degustować dziennikarze wraz z władzami miasta z pokładu stateczku i przy tym podziwiać piękną panoramę Grudziądza znalazły się m.in.
barani pasztet
półgęsek kiełbasiany
konfitura jagnięca
gzik kujawski (twaróg)
sery
smalec z tłuszczu sadełkowego
powidła strzeleckie
Turystyka kulinarna związana z lokalnym produktem
- Rejsy wypełnione naszymi lokalnymi smakami rozpoczęliśmy w Starym Fordonie w Bydgoszczy. Przyjęły się świetnie. Jeśli mamy rodzimą jagnięcinę, gęsinę, owoce i warzywa to czemu się tym nie chwalić - mówi Piotr Lenart, koordynaator szlaku "Niech Cię Zakole". - Rzecz w tym, żeby te produkty zaczęły trafiać do gastronomii i oferty krajoznawczo - kulinarnej. A rejsy "ze smakiem" to świetny produkt promocyjny.
Jak zauważa Piotr Lenart, Grudziądz jest pięknym, wręcz pocztówkowym miastem z perspektywy pokładu statku na Wiśle. - Taki rejs ze smakami to świetny produkt promocyjny. W mieście i okolicy są lokalne wyroby i chodzi o to, aby pokazać je w całej ich krasie - podkreśla Piotr Lenart. I wylicza: - Masło mówi samo za siebie jeśli jest prawdziwe, smalec mówi za siebie jeśli jest prawdziwy, powidła...
"Kompozycja stołu odpowiadała rodzimości i jesieni"
Dobierając potrawy na stół na grudziądzki rejs kulinarny, Piotr Lenart kierował się głównie dostępnością rodzimych produktów, a także... porą roku. - Mamy sery, masło, soki z jabłek od okolicznych gospodarzy. Podaliśmy państwu od przekąski z półgęska po deser, bo na słodko były powidła zarejestrowane na liście produktu tradycyjnego, a w tej chwili mają chronione oznaczenie geograficzne - wyjaśnia Piotr Lenart. - Kompozycja stołu odpowiadała rodzimości i jesieni.
A o kompozycję stołu zadbał i potrawy przygotował kuchmistrz Błażej Mirota. Oczywiście nie zabrakło także grudziądzkich świetnie znanych i lubianych wyrobów: majonezu z Ocetixu, masła z mleczarni czy wisełek. Władze Grudziądza zapewniły, że pochylą się nad propozycją kulinarnych rejsów w następnym sezonie.