Jan Paweł II to bez wątpienia wielka postać, jeden z największych autorytetów dla polaków i polityk wielkiego formatu. Według ks. Bonieckiego wpisanie polskiego papieża w poczet świętych grozi "udziwnieniem, odczłowieczeniem i dopasowaniem do naszych wyobrażeń"...
To prawda - pontyfikat i autorytet Karola Wojtyły może najbardziej osłabić jedno: sprowadzenie papieskich dokonań do odpustowego obrazka i bezrefleksyjnej religijności. Dziwi to w sytuacji, kiedy w Polsce powstają dziesiątki centrów myśli Jana Pawła II, bibliotek, uczelnianych katedr i placówek naukowych zajmujących się jego życiem.
Nie sądzę, by polski papież - znany ze skłonności do żartów - godził się na aż tak posągowy wizerunek. Jedna z anegdot mówi, że Jan Paweł II nie znosił swego papamobile. - Po co mi ta klatka? - złościł się. - Ależ - wszyscy protestowali - lękamy się o Waszą Świątobliwość!
- I ja też niepokoję się - odparł papież - o swoją świątobliwość...