Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrączki oddawano by ratować Ojczyznę

Hanka Sowińska
Jest 1939 rok. Przed kościołem garnizonowym przy ul. Bernardyńskiej  (w tle widać kamienice przy ul. Toruńskiej) trwa uroczyste przekazanie wojsku karabinów kupionych za pieniądze pochodzące z Funduszu Obrony Narodowej. Stojący na pierwszym planie oficer zapewne odczytuje z kartki nazwiska darczyńców.
Jest 1939 rok. Przed kościołem garnizonowym przy ul. Bernardyńskiej (w tle widać kamienice przy ul. Toruńskiej) trwa uroczyste przekazanie wojsku karabinów kupionych za pieniądze pochodzące z Funduszu Obrony Narodowej. Stojący na pierwszym planie oficer zapewne odczytuje z kartki nazwiska darczyńców.
Unikatowe zdjęcia z przekazania wojsku darów kupionych z Funduszu Obrony Narodowej.
Każdy karabin był na wagę życia. Dobrze o tym wiedział Julian Suski (mężczyzna po lewej w dyplomatce i w okularach), starosta grodzki, który bardzo zaangażował
Każdy karabin był na wagę życia. Dobrze o tym wiedział Julian Suski (mężczyzna po lewej w dyplomatce i w okularach), starosta grodzki, który bardzo zaangażował się w działania na rzecz rozbudzania nastrojów patriotycznych.

Każdy karabin był na wagę życia. Dobrze o tym wiedział Julian Suski (mężczyzna po lewej w dyplomatce i w okularach), starosta grodzki, który bardzo zaangażował się w działania na rzecz rozbudzania nastrojów patriotycznych.

Hojność Polaków była ogromna. Z domowych skrytek i puzderek dobywano precjoza i drogie kamienie. Małżonkowie oddawali ślubne obrączki, a niejedna narzeczona ściągnęła wtedy z palca zaręczynowy pierścionek. Wszystko po to, by kraj ratować.

Trzecia Rzesza zbroiła się po zęby. Europa tylko się temu przypatrywała. W 1938 r. Adolf Hitler zaanektował Austrię, w marcu następnego roku Niemcy byli już w Pradze. Po konfederacji monachijskiej brytyjski premier Arthur Neville Chamberlain z dumą obwieszczał: "Uratowałem pokój dla mojego pokolenia". Mój Boże, jeszcze nie wiedział, czy wiedzieć nie chciał, jak bardzo się myli.

Od wiosny 1939 r. Polacy też nie powinni byli mieć złudzeń. A już na pewno po tym, jak w kwietniu Hitler zażądał przyłączenia do Rzeszy Wolnego Miasta Gdańska, utworzenia eksterytorialnej linii kolejowej oraz autostrady przebiegającej przez "polski korytarz" (polska część Pomorza Gdańskiego), łączących obszar Rzeszy z Prusami Wschodnimi.

5 maja w Sejmie przemawiał minister spraw zagranicznych Józef Beck. Uderzywszy pięścią w mównicę powiedział: "Polska od Bałtyku odepchnąć się nie da! (...) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną... Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My, w Polsce, nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest HONOR !"

Co światlejsi dowódcy i politycy przynajmniej dwa lata wcześniej wiedzieli, że wojna "wisi w powietrzu". W 1936 r. dekretem prezydenta Ignacego Mościckiego utworzono Fundusz Obrony Narodowej. Gromadzono na nim pieniądze pochodzące z dotacji skarbu państwa (na lata 1937-1940) przewidziano 1 mld zł), za sprzedaż zbędnego mienia wojskowego oraz darów instytucji i osób prywatnych. FON zyskał duże poparcie społeczeństwa (dary od narodu osiągnęły wartość ok. 50 mln zł).

bigniew Raszewski, wielki znawca przedwojennej Bydgoszczy w "Pamiętniku gapia" pisze: " Strona polska odpowiedziała (na żądania Hitlera - przyp. red.) pobudzeniem uczuć patriotycznych, które rzeczywiście udało się doprowadzić do stanu delirycznego.(...) Co chwilę coś wojsku ofiarowywano.(...) Na FON ogłoszono zbiórkę złota, srebra i drogich kamieni. Moi rodzice oddali wtedy całą biżuterię, nawet obrączki ślubne. Wezwania do tych świadczeń, poparte efektownymi zdjęciami wojska, pojawiły się bodaj przed każdym seansem filmowym. Miasto zapełniło się plakatami z wizerunkiem Rydza-Śmigłego i jego słowami: "Gwałt zadany siłą musi być siłą odparty"; "Silni, zwarci i gotowi".

Patrząc na tę fotografię nie można mieć wątpliwości, gdzie odbywało się  przekazanie karabinów - w tle widoczna fasada kościoła pobernardyńskiego
Patrząc na tę fotografię nie można mieć wątpliwości, gdzie odbywało się przekazanie karabinów - w tle widoczna fasada kościoła pobernardyńskiego

Patrząc na tę fotografię nie można mieć wątpliwości, gdzie odbywało się przekazanie karabinów - w tle widoczna fasada kościoła pobernardyńskiego

Zdjęcia udostępnił nam Krzysztof Drozdowski, miłośnik historii Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska