Piłkarze Olimpii mają jeden cel w meczu z MKS Kluczbork - chcą wrócić na zwycięską ścieżkę po porażce na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
- Chcemy podtrzymać dobrą passę u siebie - mówi trener Jacek Paszulewicz. - Poza tym trzy punkty zapewnią nam utrzymanie, a rywale stracą już nawet matematyczną szansę na utrzymanie. A poza tym wiadomo, że jeśli się wygra, to święta spędza się w lepszej atmosferze i mogą być one dłuższe niż w przypadku porażki. Jesteśmy dobrej myśli - przekonuje szkoleniowiec.
Ubytki i powroty
Pewnym osłabieniem będzie brak Daniela Ferugi, który dobrze wkomponował się w zespół i wywalczył sobie miejsce w składzie, a teraz będzie musiał pauzować z powodu kartek. Do kontuzjowanych Nildo, Adriana Bielawskiego i Jose Furtado dołączył Jakub Wrąbel. Po wyleczeniu urazów do dyspozycji trenera są Marcin Kaczmarek, Dariusz Kłus i Wesslem Monteiro.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Olimpia jest faworytem spotkania, ale trener biało-zielonych przypomina, że w ciągu 1,5 roku grudziądzanie przegrali wszystkie trzy mecze z ekipą z Kluczborka. Z żadnym rywali z I ligi nie mają takiej słabej serii. Czas więc na przełamanie!
- Spodziewam się twardego meczu, w którym styl i jakość zejdą na dalszy plan, a liczyć się będzie tylko zwycięstwo - uważa trener Paszulewicz.
Trenerski pojedynek
Dodatkowym smaczkiem meczu będzie powrót do Grudziądza trenera Tomasza Asensky’ego i jego asystenta Huberta Kościukiewicza, którzy przez wiele lat byli związani z Olimpią.
- Obaj mnie dobrze znają i wiedza, że będę szukał różnych rozwiązań, żeby ich zaskoczyć - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. - Poza tym to zawodnicy grają na boisku, a nie trenerzy. Na dodatek w Olimpii jest już coraz mniej piłkarzy, których prowadził trener Asensky - podkreśla aktualny opiekun Olimpii.
Kto będzie triumfował i cieszył się na święta przekonamy się krótko przed 21.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU