Znawcy przedmiotu twierdzą, że Polska jest w stanie wystawić najwyżej 30 śmigłowców bojowych MI-24, z czego co trzeci to bardziej magazyn części zamiennych, aniżeli sprzęt nadający się do walki.
Kiedy Bronisław Komorowski był ministrem obrony narodowej przechwalał się, że polski lotnik - jak trzeba będzie - poleci nawet i na drzwiach od stodoły. Wiele wskazuje na to, że obietnice Komorowskiego ciałem się stały.
Za to niedawno natknąłem się na informacje dotyczące kosztów utrzymania Ordynariatu Polowego WP. Wojska od lat ubywa, a parafii garnizonowych jest już prawie sto! Oczywiście, utrzymywanych przez resort obrony. Proboszczowie to zazwyczaj księża w stopniu... pułkownika, zarabiający ok. 6 tysięcy złotych. W ub. roku gen. Bogusław Pacek miał odwagę napisać: "Widać, że jak nas nie stać na szybką modernizację techniczną, to nadrabiamy duchową, i to na dużą skalę".
To prawda. Szacunkowe koszty utrzymania polskich kapelanów - tylko wojskowych - to ok. 30 mln złotych rocznie, z czego niemal połowa idzie na wynagrodzenia. A niewiele zostało instytucji bez przewodników duchowych.