Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostra walka na torach niszczy Pesę i Newag. Firmy czeka sprzedaż lub upadłość?

Agnieszka Domka-Rybka
Wizualizacja Pesa
Prezes Pesy: - Trwająca od lat wojna cenowa i rywalizacja firm jest wyniszczająca. Istnieje ryzyko, że czeka je sprzedaż lub upadłość.

Bydgoska Pesa i nowosądecki Newag, czyli polscy liderzy w produkcji taboru, od lat prowadzą ostrą walkę.

Doniesienie do CBA

Pisaliśmy już m.in., jak do CBA wpłynęło zawiadomienie o wątpliwościach dotyczących aneksu umowy Pesy z Intercity dotyczącego wydłużenia terminu dostaw 20 pociągów Dart.

Miał je złożyć właśnie Newag, konkurent Pesy, który w tym czasie (jesień ub.r.) w konsorcjum ze Stadlerem produkował, także dla Intercity, 20 pociągów Flirtów. Co ciekawe, również Flirty nie zostały dostarczone w pierwszym terminie. W ostatnim czasie też dużo się dzieje.

Najpierw Newag wygrał z Pesą przetarg na wyprodukowanie 17 pociągów dla Zachodniopomorskiego. To największe w Polsce zamówienie na tabor kolejowy w tym roku. Jak informował rynek-kolejowy.pl, pokonał bydgoską firmę zaledwie o 0,49 punktu. Pesa odwołała się od tego przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej, ale 25 sierpnia swoje podanie wycofała. Do Zachodniopomorskiego pojadą więc nowosądeckie Impulsy.

Bitwa o panowanie na torach. Nagonka na Pesę?

Sytuacja powtórzyła się w przypadku przetargu Kolei Śląskich na dostawę 13 pociągów. Tym razem sukces odniosła Pesa. Wynik przetargu do KIO zaskarżył z kolei Newag. - 29 sierpnia wycofał odwołanie, co oznacza, że podpiszemy umowę z Pesą - powiedziała Magdalena Iwańska z biura prasowego Kolei Śląskich.

Pasażerów na Śląsku będą woził Elfy 2 (jak na wizualizacji wyżej) wyprodukowane przez Pesę. Pesa i Newag, prowadząc od lat wojnę cenową, ryzykują upadkiem obu firm.

Ponadto, choć „Pomorska” nie ma takich informacji od pracowników Newagu, to od zatrudnionych w Pesie słyszymy m.in., że atmosfera w zakładzie pogorszyła się, jest bardzo nerwowa. Niektórzy zarabiają mniej, inni zwyczajnie odchodzą z firmy.

Kto chciał kupić Pesę?

Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy, uważa, że trwająca od lat cenowa wojna i rywalizacja obu polskich firm na krajowym rynku jest dla nich wyniszczająca: - Coraz niższe marże, zdecydowanie odbiegające od rynków zachodniej Europy to coraz mniejsze przychody i pieniądze na rozwój. W przeszłości odbywały się rozmowy o możliwej fuzji lub przejęciu Newagu przez Pesę. Strony nie doszły do porozumienia.

Newag wycofał odwołanie do przetargu, który wygrała Pesa. Dotyczył dostawy 13 Elfów

Zaboklicki jako główną przeszkodę wskazuje różnice w podejściu do biznesu: - Zbigniew Jakubas [właściciel Newagu - red.] to przede wszystkim inwestor, skupiony na giełdzie, kursach akcji i zyskach, a my to bardziej przedsiębiorcy, których interesuje długofalowe budowanie kompetencji i rozwój. Jest ryzyko, że firmy może czekać sprzedaż lub upadłość.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Pesa miała już propozycje od zagranicznych inwestorów, które chciały ją kupić. Tymczasem Zbigniew Jakubas w ostatnich dwóch latach sprzedał większość akcji Newagu, choć wciąż pozostaje największym udziałowcem (35 proc.). Bydgoska firma ma większe obroty, w zeszłym roku sięgnęły 3,4 mld zł, a Newagu - 1,1 mld zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska