https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci z wąbrzeskiego szpitala wolą jeść ciastka niż niesmaczny obiad

Karina Knorps-Tuszyńska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Tomasz Hołod
- Sam widok tego jedzenia może człowieka zniechęcić - mówi pacjent Zdzisław Sawrutin o jedzeniu w wąbrzeskim szpitalu.- Kupiłem kruche ciasteczka i jak już naprawdę nie mogę nic z talerza ruszyć, to się ratuję tymi ciastkami - dodaje.

- Zostawiłem dziś rybę, bo nie mogłem na nią patrzeć - mówi Zdzisław Sawrutin, który pochodzi z Bydgoszczy. Po zasłabnięciu przebywał przez trzy tygodnie w bydgoskim szpitalu, później trafił do wąbrzeskiego. W naszym mieście jest od 7 miesięcy.

Wraz z częścią pacjentów z Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w naszym szpitalu skarży się na smak potraw, ich wygląd oraz temperaturę, gdy już trafią na talerz.

Pacjenci, którzy są w szpitalu od czterech lat, zaznaczają, że gdy inna firma dowoziła posiłki, były m.in. placki ziemniaczane. Teraz ich nie ma. Pacjenci dziwią się, bo nie są to drogie dania. Zauważają, że może pracownicy przygotowujący posiłki nie chcą ich robić z uwagi na zbyt długi czas, który musieliby przeznaczyć na zrobienie takiej potrawy. Chorzy nie otrzymują także filetów ryb, są im serwowane wyłącznie w postaci papki.

Także na śniadanie najczęściej dostają te same potrawy, jak twaróg i pasty: rybne, jajeczne czy drobiowe. Ich estetyka, według pacjentów, pozostawia wiele do życzenia. - Na sam widok jest nieapetyczne - mówi Zdzisław Sawrutin. Co więcej, potrawy im nie smakują i problemem nie jest tylko brak doprawienia. - Jak już ziemniaki nie smakują, makaron czy kasza, to co innego może smakować - dodaje Zdzisław Sawrutin.

Dania przywożone z Torunia, choć są zabezpieczone przed utratą ciepła, stygną podczas półgodzinnego wydawania posiłków.

Czekają na odpowiedź

Swoje uwagi pacjenci zgłaszają kierownictwu ZOL-u. Jednak kierownicy nie zawsze są wysłuchani przez firmę cateringową. Pacjentom personel szpitalny polecił zwrócić się do prezesa szpitala. W swoim imieniu pismo wystosował Zdzisław Sawrutin. Zaznaczył w nim, że może to być odbierane jako subiektywne stanowisko, ale podczas rozmów z innymi pacjentami słyszy opinie pozostałych osób. Często rozmawiają na temat żywienia w szpitalu. W piśmie poradził prezesowi spółki rozmowę z pacjentami, aby mógł poznać opinie pozostałych pacjentów wąbrzeskiego szpitala.

Jak zaznacza Zdzisław Sawrutin, prezes czasem przyjeżdża do szpitala, ale nie rozmawia z pacjentami. - Wypadałoby, aby pochodził po pokojach, popytał - mówi. - Nie było go ani razu, przynajmniej odkąd jestem tu siedem miesięcy - dodaje.

Na pismo Zdzisław Sawrutin od ponad miesiąca nie otrzymał odpowiedzi.

Ciosem była diagnoza i obcięcie długich włosów. Przed świętami rodzinom z gminy Płużnica w powiecie wąbrzeskim podarowano wymarzone prezenty

Liczą na zmiany

„Pomorska” otrzymała odpowiedzi od Marty Pióro, rzecznik spółki Nowy Szpital w Wąbrzeźnie. Rzecznik poinformowała nas, że posiłki przygotowywane są przez wyłonioną w drodze przetargu firmę cateringową. Firma ta potrawy przygotowuje ze świeżych produktów pod nadzorem dietetyka, a dieta dla pacjentów uwzględnia ich potrzeby na wartości odżywcze oraz chorobę.

- Posiłki dietetyczne (np. dieta lekkostrawna, cukrzycowa) są przygotowywane z niewielką ilością przypraw (szczególnie soli i pieprzu) - informuje Marta Pióro.

Podkreśla, że starają się spotykać z pacjentami i odpowiadać na wszelkie wątpliwości, a panie oddziałowe pod nadzorem naczelnej pielęgniarki na bieżąco reagują na uwagi pacjentów.

Zaznacza także, że wsłuchują się w uwagi pacjentów i dlatego prowadzone jest nowe postępowanie konkursowe na dostarczanie posiłków w szpitalu.

- Przetarg wkrótce zostanie rozstrzygnięty - mówi Marta Pióro, rzecznik prasowy szpitala. - Liczymy, że od nowego roku posiłki w szpitalu będą smaczniejsze i bardziej urozmaicone - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc

Sorry ale chyba to jest obowiązek tego durnego szpitala żeby pacjenci byli tam odpowiednio leczeni i karmieni. Chyba mają prawo wyrazić swoją opinię.niestety jest to prawda że tam nie leczą i dużo ludzi tam umiera.

G
Gość

Jeżeli chodzi szpital w Wąbrzeźnie to nie wiem czemu ludziska tak narzekają .Nie dość że jeść dostaną i opiekę to jeszcze źle stek bzdur .Jak coś nie pasuje to do afryki tam będziecie meli rarytasy tam dopiero głód i umieralnia .Wsydzcie się pacjenci tak oczerniać.

D
Dr grabarz
20 grudnia, 6:41, Jojo:

Opinia o szpitalu w Wąbrzeźnie od wielu lat jest taka sama.

Opinia jest taka sama. To nie szpital, to umieralnia pod honorowym patronatem NFZ.

J
Jojo

Opinia o szpitalu w Wąbrzeźnie od wielu lat jest taka sama.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska