- Bochenek zwykłego chleba kosztuje u nas (w hurcie) 3,40 zł czyli mniej więcej o złotówkę drożej niż rok temu - mówi Ryszard Piasecki, właściciel piekarni w Toruniu.
Mąka na cenowej huśtawce
To efekt wzrostu kosztów produkcji. - Ceny gazu i prądu jakoś się ustabilizowały, ale stawki za zboże są coraz wyższe - dodaje Piasecki. - To przekłada się na ceny mąki i pieczywa. Podobno niektórzy kupujący płacą za tonę pszenicy konsumpcyjnej nawet 1900 zł , a to już przesada!
- My oferujemy około 1800 zł za tonę pszenicy konsumpcyjnej, ale wiem, że w porcie stawki oferowane za zboże są wyższe - mówi Adam Koc, prezes Młynów Szczepanki (pow. grudziądzki).
Zapytany o stawki za mąkę, prezes Koc odpowiada, że jest „stabilnie drogo”. W ich firmie za kilogram trzeba zapłacić (20 maja) 2,40-2,50 zł, rok temu było to 1,80-1,90 zł.
Dodaje, że nie ma szans na powrót do stawek sprzed wojny w Ukrainie oraz pandemii: - Optyka cenowa musi się zmienić.
To też może Cię zainteresować
Jarosław Grochowalski, właściciel piekarni w Toruniu: - Pieczywo będzie drożało, bo staliśmy się globalną wioską. Gdy nie dotarły do Europy zboża z Rosji i Ukrainy, to zapasy się skurczyły i ceny wzrosły na całym świecie. Całe szczęście, że ceny gazu się ustabilizowały, a w Unii Europejskiej jest porozumienie na jego magazynowanie.
Ucieszył się także z tego, że w ostatnim czasie druga dostawa mąki była w takiej samej cenie, co poprzednio: - Niestety słyszałem, że kolejne dostawy mogą kosztować więcej.
Półkilogramowy bochenek zwykłego chleba kosztuje w jego piekarni 3,30 zł, ale od czerwca może być drożej. Raczej nie będzie to znacząca podwyżka, ale piekarz tłumaczy, że próbuje w ten sposób dogonić rosnące koszty produkcji i wciąż to się nie udaje.
- Klienci rozumieją tę sytuację - dodaje Grochowalski. Jego zdaniem kiedyś, „w spokojnych czasach”, nawet najmniejsza podwyżka budziła spore emocje, teraz raczej nie ma narzekania.
- Konsumenci przyzwyczaili się do podwyżek, rozumieją naszą sytuację - twierdzi Jan Chałas, właściciel piekarni-cukierni w Brześciu Kujawskim, w której bochenek zwykłego chleba kosztuje 3,80 zł. - Co dwa tygodnie kupujemy droższą mąkę!
Piasecki dodaje, że stawki za bochenek ekologicznego chleba z jego piekarni wynoszą 4- 4,40 zł (w hurcie), ale w tym wypadku nie ma dużych skoków cenowych za mąkę, bo kupuje ją od lokalnego rolnika i przetwórcy, który jest daleki od spekulacji i wykorzystywania trudnej sytuacji na rynku.
Koszty rosną jak na drożdżach
Grzegorz Nowakowski, dyr. zarządu Instytutu „Polskie Pieczywo” zauważa, że jesteśmy w fazie ogólnego wzrostu cen: „(...)Doświadczamy tego robiąc zakupy czy to w sklepach wielkopowierzchniowych, dyskontach, sklepach osiedlowych czy na straganach. Rosną ceny warzyw, owoców, nabiału, wędlin, a także pieczywa. Presja inflacyjna jest silna. Bardzo wzrosły ceny paliw. Ponadto, wysokie są ceny energii elektrycznej. Odpływ części pracowników z Ukrainy skutkuje wakatami i koniecznością zatrudniania nowych pracowników z wyższą bazową stawką wynagrodzenia. Bardzo istotnie wzrosły ceny zbóż - blisko 80% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ceny mąki, z której korzystają piekarze wzrosły podobnie - około 75% w stosunku do roku ubiegłego. Wszystkie te czynniki zwiększają więc bardzo istotnie koszty. Tak wysokie wzrosty cen surowców powodują też zmianę samej struktury kosztowej pieczywa, zwiększając ich udział. W przypadku wielu piekarni będzie to około 40% (...)”.
To też może Cię zainteresować
- Dochody i rentowność piekarni spadają - mówi Tomasz Kledzik, właściciel piekarni w Bydgoszczy, w której przed rokiem bochenek zwykłego chleba kosztował 3,10 zł, teraz to 3,50 zł.
Zwraca uwagę, że piekarze w ostatnim roku podnieśli stawki za chleb np. o kilkanaście procent, podczas gdy ich koszty wzrosły aż o 100-150 proc.
A spożycie pieczywa w gospodarstwach domowych maleje z roku na rok. Instytut „Polskie Pieczywo” podaje, że w 2021 roku spadło ono do 32,2 kg/osobę (rok wcześniej - 33 kg/osobę).
