O sprawie pisaliśmy pod koniec maja. Kilkadziesiąt kobiet, zatrudnionych niegdyś w firmie Protekt, produkującej odzież roboczą, do tej pory nie dostało części należnych pensji. Dawny pracodawca jest im winny łącznie ponad 100 tys. zł. Sprawa ciągnie się od niemal dwóch lat.
- Po przeczytaniu artykułu, zdecydowaliśmy się przekazać tym paniom oferty pracy. Być może niektóre z nich wciąż są bezrobotne i skorzystają z tej propozycji - mówi Anna Tokarz z gdyńskiej agencji Greenpark, zajmującej się doradztwem personalnym i pośrednictwem w zatrudnianiu.
Szwaczki miałyby pracować w Bridgwater w Anglii. Pracodawca oferuje półroczny kontrakt z możliwością przedłużenia. Panie dostawałyby 5,80 GBP brutto za godzinę. Przy obecnym kursie walut i 40-godzinnym tygodniu pracy oznacza to miesięczną pensję w wysokości ok. 4,5 tys. zł na rękę.
- Pracodawca deklaruje pomoc przy znalezieniu kwatery, załatwieniu formalności i opiekę osoby mówiącej po polsku, dlatego znajomość języka angielskiego nie jest wymagana. Ważne, aby panie umiały szyć - wyjaśnia Tokarz.
Agencja pracy oferuje pomoc w zorganizowaniu wyjazdu do Bridgwater.
W tej chwili biuro dysponuje ofertą dla dwudziestu krawcowych, ale, jak zaznacza Tokarz, wciąż napływają nowe zlecenia, więc jest szansa na pracę dla wszystkich zainteresowanych, w innych regionach Wielkiej Brytanii.
- Będę rozmawiała z koleżankami i na pewno przemyślimy sprawę - zapowiada pani Helena, jedna z dawnych pracownic toruńskiej szwalni.
O szczegóły oferty można dopytać bezpośrednio w biurze Greenpark, pod numerem telefonu 609 450 156.