Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po interwencji "Pomorskiej" okazało się, że kontrowersyjny słoń stanął na Szerokiej nielegalnie

Wojciech Giedrys
fot. autor
Być może już wkrótce z ul. Szerokiej zniknie figurka słonia. Po naszej interwencji zainteresował się nią nadzór budowlany. Sprawdzi, czy nie doszło do samowoli budowlanej.

Niewielka, granitowa rzeźba stanęła na reprezentacyjnym deptaku trzy tygodnie temu przy okazji otwarcia remontowanej niedawno ul. Szerokiej. Rzeźba nawiązuje do wydarzenia z 1993 r., kiedy słoń testował świeżo odnowiony staromiejski trakt.

Figurka podzieliła torunian

Nowa aranżacja budzi skrajne emocje wśród torunian. Wśród nich jest wielu takich, którym ona nie przeszkadza. Traktują ją jako kolejną atrakcję i chętnie robią sobie z nią zdjęcia. Są też tacy, którzy uważają, że rzeźba jest kiczowata, ma niewiele wspólnego z historią naszego miasta i bardziej pasuje do ogrodu lub placu zabaw niż do zabytkowej dzielnicy. Aranżacji broni Andrzej Szmak, dyrektor Toruńskiego Centrum Miasta. Jego biuro wystąpiło o opinię w sprawie rzeźby do miejskiego konserwatora zabytków. A ten nie miał do słonia żadnych zastrzeżeń.

Figurka jest prezentem od firmy PBD Bielczyny, która odnawiała trakt. Okazuje się jednak, że aranżacja mogła zostać ustawiona nielegalnie. To element małej architektury, a te przed montażem należy zgłaszać do wydziału architektury i budownictwa magistratu. W zgłoszeniu w sprawie przebudowy deptaka, które do Urzędu Miasta złożył Miejski Zarząd Dróg, nie ma mowy o słoniu. - Nie przypominam sobie również, aby zgłosił go nam wykonawca robót - mówi Adam Popielewski, architekt miasta.

O to, czy słoń stoi na Szerokiej legalnie, zapytaliśmy dyrektora Szmaka. Odesłał nas jednak do inwestora, czyli MZD. - Słoń to nie jest nasz pomysł - mówi Stefan Kalinowski, wicedyrektor MZD. - To prezent od wykonawcy robót. W dokumentacji zostały wskazane miejsca, gdzie można ulokować małą architekturę.

- Słonia tam nie było? - pytam.

- No, chyba nie - odpowiada wicedyrektor drogowców. - Nie jestem w stanie powiedzieć, czy uzyskał on zgodę. Jeżeli na to jest wymagane zgłoszenie, to na pewno to zrobimy. Chyba, że załatwił to już wykonawca.

Kto zapłaci za słonia?

Sprawą zainteresowaliśmy Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. - W ciągu tygodnia wyślę tam inspektora - mówi Karol Dargiel, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Sprawdzimy, czy doszło do samowoli, kto jest jej sprawcą, a także kto powinien ją zalegalizować. Nie znaczy to jednak, że wydamy nakaz na rozbiórkę aranżacji.

Jeśli potwierdzą się nasze ustalenia, PINB wyda postanowienie, zgodnie z którym sprawca będzie musiał przedstawić dokumentację zawierającą m.in. informację o lokalizacji rzeźby i sposobie mocowania do podłoża. Następnie, by zalegalizować słonia, będzie musiał uiścić 2,5 tys. zł. Jeśli tego nie zrobi, PINB wyda decyzję o rozbiórce. Sprawca może usunąć aranżację przed lub nawet po wydaniu postanowienia. - Wtedy umarzamy je jako bezprzedmiotowe - mówi Dargiel. - Sprawca może stwierdzić, np. że nie opłaca mu się wydawać 2,5 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska