Gdy od 25 października słucham tego, co mówią przedstawiciele nowej władzy i doświadczam tego, co tak naprawdę robią, na przykład wokół Trybunału Konstytucyjnego, jak szanują opozycję (brak przedstawiciela PSL w prezydium Sejmu, zniesienie zasady rotacyjności przewodnictwa w sejmowej komisji do spraw służb specjalnych), nie dziwię się, iż w expose chyba tylko raz padło słowo „przyzwoitość”.
Czyż mogliśmy wczoraj słyszeć je częściej, skoro dzień wcześniej prezydent Andrzej Duda udzielił aktu łaski swemu niedawnemu partyjnemu koledze, kpiąc w oczy powadze Temidy? I przy okazji ułaskawiając tego, który - zdaniem wyznawców PiS - był niewinny. Czy możemy się czuć bezpiecznie (to słowo także bardzo często padało z sejmowej mównicy) w państwie, w którym jego głowa robi z prawem, co zechce?
Sprawiedliwość, wspólnota, bezpieczeństwo, wolność, prawda - to z kolei filary - jak nie bez złośliwości twierdzi opozycja - drugiego expose Jarosława Kaczyńskiego. - Jeśli nie ma prawdy, nie ma polityki, jest tylko manipulacja - mówił w Sejmie szef Prawa i Sprawiedliwości.
Racja, Panie Prezesie. Święta racja. Perfekcyjne opanowanie tej umiejętności w kampanii prezydenckiej i parlamentarnej - połączone z arogancją Platformy Obywatelskiej - dało Prawu i Sprawiedliwość pełnię władzy. Najbliższe sto dni pokażą, jak nowy rząd tę niemal absolutną władzę wykorzysta. Ze słowami „Polska”, „rozwój”, „zmiana” na sztandarach. Obawiam się, że bez jasnej wykładni prawa, polskie prawo może zostać jeszcze nie raz dostosowane do potrzeb rządzących.
PS. Liczby z wystąpienia Beaty Szydło podał Michał Stela z Polsat News.
Ewa Kopacz o pomysłach PiS na służbę zdrowia: To tylko hasła, brakuje konsekwencji, wideo: AIP/x-news