Piątek, świątek czy niedziela w okolicy grudziądzkiego zakładu Polpaku unosi się okropny fetor. Tak skarżą się mieszkańcy i działkowicze. Wczoraj reporter "Pomorskiej" przekonał się o tym na własnej skórze, a raczej na własnym nosie. Zapach można przyrównać chyba tylko do smrodu zepsutych jaj.
W głowach się kręci, na wymioty się zbiera
- To co w tej chwili czuć, to łagodny zapaszek. Największy odór wydobywa się z zakładu w nocy. Smród dosłownie budzi nas o drugiej, trzeciej godzinie - mówi Teresa Chabuda, działkowiczka z pobliskiego ogrodu "Oaza". - Od niego kręci nam się w głowach, zbiera na wymioty.
Zanim Polpak na dobre wprowadził się do Grudziądza, mieszkańców i działkowiczów zapewniano, że przykry zapach nie będzie im dokuczał.
- Albo firma nie wywiązała się z obietnic, albo urzędnicy nas okłamali - mówi Krystyna Bulge, która do Ratusza zaniosła petycję podpisaną przez ponad 50 osób.
- To nie jest tak, że Polpak nie może zlikwidować przykrego zapachu. Po prostu zbyt wiele go to kosztuje - mówi emeryt Edward Jastrzębski. - Kiedy urzędnicy przeprowadzali kontrole zapach nagle zniknął.
Działkowcy są już tak zdesperowani, że mają zamiar skierować sprawę do sądu. Chcą się też spotkać z prezydentem.
- Nie wykluczam spotkania z mieszkańcami, ale nie będę umawiał się z nimi przez media. Czekam na zaproszenie, albo nawet zapraszam do siebie. Do swojego gabinetu - mówi prezydent Robert Malinowski. - Polpak płaci ogromne kary "Wodociągom" za zrzut ścieków do kanalizacji. Nie mamy jednak żadnych innych możliwości, aby zmusić zakład do likwidacji nieprzyjemnego zapachu.
Polpak płaci kary
- Nakładamy dodatkowe opłaty za nieoczyszczone ścieki - mówi Krzysztof Dąbrowski, prezes "Wodociągów". - Zgromadzony w nich brud kilkakrotnie, a nawet kilkanaście razy przekracza normy. Dlatego Polpak musi dodatkowo płacić.
Miesięcznie jest to kilkadziesiąt tys. zł. Szef "Wodociągów" przyznaje jednak, że spółka umarza połowę "kar" Polpakowi.
- Mamy umowę z zakładem, że za pieniądze z umorzonej części opłat postawi małą oczyszczalnię - mówi prezes Dąbrowski. - Ulgę mają już 18 miesięcy. Przedłużyliśmy ją o kolejny rok.
Firma Polpak wczoraj nie odpowiedziała na nasze pytania.
- Obiecujemy jednak, że do zarzutów mieszkańców ustosunkujemy się po publikacji artykułu - zapewniła "Pomorską" Justyna Medeńska - Brzuszkiewicz, dyrektor w Polpak Papier Sp. z o.o.
Udostępnij