Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń walczy o finał. Aaron Cel: - Nikogo nie zaskoczymy, trzeba twardo walczyć

(jp)
Aaron Cel w Toruniu gra drugi sezon
Aaron Cel w Toruniu gra drugi sezon Lukasz Capar Polska Press
Polski Cukier Toruń zagra ze Stelmetem Zielona Góra serię o finał Energa Basket Ligi. Pierwszy mecz w piątek w Toruniu. O półfinale rozmawiamy z Aaronem Celem.

Po zdobyciu półfinału macie świadomość, że cel minimum zrealizowany czy to dla was dopiero początek drogi?
Naszym celem od początku był finał. Pokonanie Kinga dało nam sporo satysfakcji, ale to tylko pierwszy krok, nie ma się czym zadowalać. Dopiero teraz zaczyna się dla nas prawdziwy play off.

Co wam powiedziała seria z Kingiem?
Mówi się czasami, że play off to nowy sezon, ale to tylko dla drużyn, którym nie wyszła runda zasadnicza. Uważam, że to dalszy ciąg tego, co się pokazuje od sierpnia. Z Kingiem udowodniliśmy sobie, że wciąż gramy na wysokim poziomie, nie panikujemy w ciężkich chwilach. Często przegrywaliśmy, ale wierzyliśmy w swoją koszykówkę i wiedzieliśmy, że liczy się wynik końcowy. Zagraliśmy po prostu solidne trzy mecze.

Ty trochę zniknąłeś w ćwierćfinale. To jeszcze skutki kontuzji pod koniec rundy zasadniczej?
Nie trenowałem od meczu ze Stalą Ostrów. Dwa tygodnie przerwy to dużo, brakowało mi rytmu meczowego, w dodatku noga jeszcze bolała w dwóch meczach z Kingiem w Toruniu. W play off nie ma czasu na nadrabianie zaległości, trener o tym wiedział i dlatego nie grałem zbyt wiele, średnio chyba po 12 minut. Dla mnie to nie problem, starałem się pomóc drużynie w miarę możliwości, a najważniejsze nie są moje ambicje, tylko zwycięstwa. Teraz jest inaczej, normalnie trenuję, nic mnie nie boli i jestem gotowy do gry w 100 procentach.

PÓŁFINAŁY PLK: KTO Z KIM, KIEDY, TRANSMISJE W TV. SPRAWDŹ!

W ćwierćfinale mocno ton drużynie nadawali Lowery z Kuligiem, na Stelmet to nie wystarczy.
W tej drużynie w nikogo nie wątpimy. Mecze z Kingiem tak się ułożyły. Damian robił swoje, to w końcu najlepszy polski gracz w lidze, Rob był w niesamowitej formie. Rywale mocno pilnowali w defensywie Karola czy Michaela Umeha, ale to nie znaczy, że ci gracze mają kryzys. Seria ze Stelmetem może być całkowicie inna.

Ze Stelmetem wygraliście pięć z ostatnich siedmiu meczów. Czujecie się faworytem?
Czujemy się pewnie. Tutaj nie ma sensu myśleć, kto jest faworytem, trzeba mieć pokorę i być przygotowanym na ciężką walkę. Pewnie, zdajemy sobie sprawę, że dobrze nam idzie ze Stelmetem, wygraliśmy Puchar Polski, brązowy medal w bezpośredniej rywalizacji. Teraz jednak trzeba od nowa udowodnić swoją wyższość.

W play off często decyduje doświadczenie, w tym wypadku po obu stronach jest olbrzymie.
To prawda, doświadczenie i wiedza o play off jest ogromna po obu stronach. Nie ma co liczyć na zaskoczenie przeciwnika, trzeba będzie grać w koszykówkę przez 40 minut, walczyć na maksa. To będzie ciekawa seria dla kibiców, ale i dla nas też, bo lubimy takie wyzwania.

Co zatem może zadecydować o wyniku rywalizacji?
Nic nadzwyczajnego nie wymyślę. Mamy przewagę boiska i to trzeba wykorzystać to w pierwszej kolejności. Trudno szukać przewagi konkretnych pozycjach. Na tym poziomie każdy mecz może być totalnie inny, w każdym może decydować coś innego. Trzeba po prostu dać z siebie wszystko.

W barwach Stelmetu zagrałeś świetne sezony, byłeś m.in. MVP finałów. Jak wspominasz ten etap w karierze?
Sentymentów już nie ma, to zamknięty rozdział. Było jednak fajnie, dobrze wspominam mistrzostwo Polski i granie w Eurolidze. To było dla mnie wyjątkowe doświadczenie, wygraliśmy kilka meczów. Także finały z Turowem były ciekawe pod względem sportowym i kibicowskim. Teraz podobna atmosfera mogłaby być w serii Polski Cukier - Anwil.

Anwil jest Twoim faworytem w drugim półfinale?
Logicznie byłoby tak wskazać po ćwierćfinałach, z drugiej strony, styl gry Arki nie pasował włocławianom w rundzie zasadniczej. Trudno wskazać faworyta, ale chyba nieco więcej atutów na dziś ma Anwil.

Nie byłoby wielkiego i małego sportu bez pseudonimów. Bywa, że kibice lepiej je znają od prawdziwych nazwisk gwiazd. Wybraliśmy najśmieszniejsze i najbardziej oryginalne pseudonimy sportowców.Sprawdźcie >>>

"Nędza", "Dzik", "Bestia". Najdziwniejsze pseudonimy sportowców!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska