Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń zdobył Szczecin i zagra w półfinale EBL [zdjęcia]

(jp)
King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95
King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95 Andrzej Szkocki/Polska Press
Polski Cukier Toruń po raz trzeci lepszy od Kinga Szczecin, znowu na parkiecie rządził Robert Lowery. Na rywala w półfinale Energa Basket Ligi poczeka przynajmniej do piątku.

King Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:95 (22:12, 17:25, 26:27, 25:31)
KING: Schenk 18 (1), 4 as., Sajus 18, Paliukenas 13 (3), Kikowski 11 (1), Ł. Diduszko 5 (1) oraz Watta 11, 6 as., Bartosz 10, 8 zb., Wilczek 3 (1), Harris 1.
POLSKI CUKIER: Lowery 21 (3), 4 as., Kulig 20, 7 zb., Gruszecki 9 (2), Mbodj 9, 7 zb., Wiśniewski 8 (1) oraz Sulima 9, Śnieg 6, 7 as., B. Diduszko 6, Umeh 5, Cel 2.

Po dwóch ciężko wywalczonych zwycięstwach Polski Cukier pojechał do Szczecina po półfinał. W tej hali wygrywał dwa ostatnie mecze ligowe, ale tym razem gospodarze zapowiadali walkę o pierwsze zwycięstwo w play off (przed rokiem w ćwierćfinale przegrali 0:3 ze Stalą Ostrów).

Początek był mocno chaotyczny. Gospodarze skromną przewagę zyskali trafieniami z dystansu Martynasa Paliuke-nasa i Łukasza Diduszki. Torunianie mieli problemy ze skutecznością. Brakowało koncentracji (m.in. Michael Umeh w kontrze trafił piłką we własną nogę, Cheikh Mbodj pudłował spod kosza), ale także ruchu w akcjach ofensywnych. King bez większego trudu zbudował przewagę (15:6).

Dejan Mihevc szybko przebudował piątkę na parkiecie i wreszcie musiał poprosić o czas, gdy skuteczność jego zespołu wynosiła 4/13 z gry. Niewiele pomogło i 1. kwartę King zakończył z 10-punktową przewagą. Dużym problemem były zbiórki ofensywne Kinga (10 do przerwy), który zdobywał wiele punktów z ponowień. Torunianie pilnowali dobrze rywali na dystansie, ale sporo punktów spod kosza zdobywał duet Sajus - Bartosz.

W 14. minucie udało się wreszcie trafić za 3 po sześciu nieudanych próbach (Lowery), spod kosza punktował Damian Kulig. Udało się na chwilę zmniejszyć straty do 4 punktów, wydawało się, że Polski Cukier łapie swój rytm. Była lepsza obrona, ale wciąż zbyt wiele pudeł z łatwych pozycji.

Po przerwie do remisu doprowadził Lowery, którego wyraźnie pobudzała rywalizacja z Jakubem Schenkiem. Amerykanin był jednak nieco osamotniony. Mało widoczni byli Aaron Cel, Karol Gruszecki, bez punktu połowę zakończyli Mbodj i Umeh.

Powoli kolejni gracze zaczęli się przełamywać w 3. kwarcie. Właśnie po akcji 2+1 Umeha Polski Cukier pierwszy raz prowadził 55:52 w 26. minucie. To była jednak żadna przewaga i jeszcze w 3. kwarcie prowadzenie zmieniało się kilka razy.

Długo był remis, ale coraz lepszy był Mbodj, który zwłaszcza pod atakowaną tablicą siał popłoch. Po trafieniach za 3 Lowery’ego i Gruszeckiego goście odjechali na 71:77. Torunianie szybko jednak przekroczyli limit fauli i po kolejnych wolnych rywali tracili przewagę. Na 2,5 minuty przed końcem torunianie znowu odskoczyli po indywidualnej akcji Lowery’ego (83:88).

Wszystko jednak rozstrzygało się w samej końcówce. Schenk na 11 sek. przed końcem trafił z dystansu i było tylko 90:91. Faulowany Kulig trafił dwa wolne. King miał 9 sekund na wywalczenie dogrywki, ale Schenk tym razem popełnił stratę, a zwycięstwo przypieczętował wolnymi Diduszko.

Nie byłoby wielkiego i małego sportu bez pseudonimów. Bywa, że kibice lepiej je znają od prawdziwych nazwisk gwiazd. Wybraliśmy najśmieszniejsze i najbardziej oryginalne pseudonimy sportowców.Sprawdźcie >>>

"Nędza", "Dzik", "Bestia". Najdziwniejsze pseudonimy sportowców!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska