Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Służewie doszczętnie zniszczył mieszkanie. Ludzie pośpieszyli pani Alinie z pomocą

Ewelina Fuminkowska
- To wszystko od dobrych ludzi - mówi Alina Zajączkowska
- To wszystko od dobrych ludzi - mówi Alina Zajączkowska Ewelina Fuminkowska
Przed świętami spłonęło mieszkanie 79-letniej mieszkanki wsi, Aliny Zajączkowskiej. Mieszkańcy i wielu innych ludzi dobrej woli pomaga pogorzelcom stanąć na nogi. - Bo to dobra kobieta - mówi wielu.

Pomogła gmina i mieszkańcy

Los jej nie sprzyjał. Kilka lat temu zmarł syn. Drugi, który z nią niedawno zamieszkał, zdążył wyremontować mieszkanie. W ciągu kilku chwil spłonęło doszczętnie.

Przeczytaj także:Pożar na ulicy Brzeskiej w Służewie. Doszczętnie spłonęło mieszkanie [zdjęcia]

- Zostałam w tym , co miałam na sobie - mówi 79-letnia kobieta. - Gdyby nie ludzie dobrej woli, zostałabym bez niczego.

Kilka nocy spędziła u sąsiadów. Po świętach wprowadziła się do wyremontowanego przez gminę lokalu zastępczego. Gminny Ośrodek Opieki Społecznej kupił kobiecie wersalkę, zaoferował drobną pomoc pieniężną.

Sporo otrzymała od mieszkańców wsi.
- Pani Beata Jaworska przeprowadziła zbiórkę i kupiła mi odzież. Z pomocą przyszła nasza radna Bożena Świątkowska i przewodnicząca Koła Emerytów i Rencistów Barbara Kucharska. I wielu innych, nie sposób wszystkich wymienić - nie ukrywa wdzięczności.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Zbiórkę pieniędzy przeprowadzono także w służewskim kościele. Zebrano ponad 8 tys. złotych. - To pieniądze na remont - tłumaczy kobieta. - Ma je pani radna, a my będziemy donosić faktury, gdy coś kupimy. Uznaliśmy z synem, że tak będzie lepiej.

Wypadła iskra

Do pogorzelców co chwilę ktoś przychodzi, przynosi potrzebne rzeczy, oferuje jedzenie.
- To dobra kobieta, nie raz pomogła mi, więc mogę się odwdzięczyć - mówi Krystyna Kucharska. - Pomagam jej sprzątać pogorzelisko, wciąż ma nadzieję, że może coś jeszcze zostało.

Pani Alinie trudno uwolnić się od dramatycznych obrazów.
- Gdy wybuchł pożar kładłam się spać - wspomina. - Syna nie było w domu, sąsiedzi pomogli mi wyjść z mieszkania. Chciałam ratować cokolwiek, ale dym był gęsty, nic nie widziałam. Straciłam cały mój dobytek. W kurtce miałam dokumenty i oszczędności, prawie dwa tysiące złotych. Też spłonęły - pani Alina spuszcza głowę. - Nie mam lodówki, więc żywność przechowuję u sąsiadki. Nie znalazłam złotych obrączek. Nic nie zostało...
Mieszkanie było w trakcie remontu. Syn kobiety kupił nowy sprzęt, planował zamieszkać z matką.

Przyczyna pożaru jest dość błaha. - Napaliłam w piecu i jakaś iskra musiała wylecieć na zewnątrz, zajęła się podłoga, za chwilę cała reszta - dodaje. - Mieszkanie nie było ubezpieczone. Kobieta cieszy się, że niemal od razu dostała od gminy lokal zastępczy. - Mam gdzie głowę schować, ale ważniejsze, że mam tak wielu dobrych ludzi wokół siebie. Wszystkim bardzo, bardzo dziękuję - powtarza.

Ci, którzy chcieliby pomóc kobiecie, proszeni są o kontakt z naszą redakcję pod numerem telefonu 603 - 660 - 985.

Wiadomości z Aleksandrowa Kujawskiego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska