Jako pierwszy, o g. 12.24 sygnał o pożarze strażakom przekazał kierowca auta, który zauważył kłęby dymu unoszące się nad budynkiem.
Na miejsce pognało siedem zastępów straży pożarnej: zawodowej i ochotniczej z Rudy, Małego Rudnika i Szynycha.
Spalone kalosze i maszyny... 700 tysięcy zł strat po pożarze w Grudziądzu
Zanim strażacy dotarli na miejsce, ogień zajął już znaczną część konstrukcji dachu budynku.
W płonącym warsztacie stały dwa samochody. Forda udało się wypchnąć. Opel stał na podnośniku i został w środku. Strażacy z budynku wynieśli trzy butle z gazami technicznymi.
Akcja gaśnicza trwała blisko trzy godziny. W jej trakcie rozebrano część dachu, aby upewnić się, że nie tli się tam ogień.
Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał. Straty materialne są jednak znaczne. Oszacowano je na 180 tys. zł: 150 tys. to zniszczenia budynku, a 30 tys. zł uszkodzenia samochodów i urządzeń warsztatowych.
Przyczyna wybuchu pożaru nie jest jeszcze znana. Ustalą ją policjanci.
Dlaczego warto nosić odblaski? Mówi Sławek Piotrowski.