Pożegnaliśmy Pawła Gurtowskiego, zasłużonego działacza sportowego z Torunia. "Niestrudzony, wzór dla innych"

Paweł Gurtowski to postać znana i ceniona w toruńskim sporcie. Kilkanaście lat temu trafił do klubu hokejowego, gdzie zasiadał w zarządzie, był menadżerem drużyny, dyrektorem klubu, a w końcu przez pewien czas wykonywał także obowiązki prezesa klubu. Zmarł po ciężkiej chorobie, a tak w piątek 10 marca pożegnała go rodzina oraz środowisko toruńskiego sportu.

Po rozstaniu z hokejem Paweł Gurtowski trafił do Twardych Pierników, gdzie był m.in. organizatorem meczów PLK w Arenie Toruń. - Jedna z najbardziej oddanych i uczciwych osób, jakie spotkałem w toruńskim sporcie. Zawsze podchodził do swoich zadań z wielkim optymizmem. Zawdzięczam mu wiele, nauczył mnie tego, co w życiu jest najważniejsze i to nie tylko w pracy zawodowej - mówi Jakub Konieczka, który z Pawłem Gurtowskim pracował siedem lat w Twardych Piernikach.

"Paweł nie tylko był od wszystkiego, on był wszystkim, co można było dobrego w życiu spotkać. Tacy ludzie nie umierają, po prostu żyją nadal w sercach innych" - napisał na Twitterze Maciej Wiśniewski, były prezes Twardych Pierników.

"Był kopalnią pomysłów marketingowych, niestrudzonym organizatorem, wzorem dla innych działaczy sportowych. Zostawił w klubie hokejowym nie tylko wiele lat życia ale też serce i ponadprzeciętne zaangażowanie. Zawsze wtedy kiedy klub przeżywał kłopoty znajdował sposób na wyjście z impasu i swoim uporem i konsekwencją w działaniu inspirował innych do wytężonej pracy. Trafił do sportu mimo, że przecież z wykształcenia i zamiłowania był archeologiem. Może też dlatego jego pasją była historia toruńskiego sportu, a zwłaszcza hokeja na lodzie" - tak wspomina swojego byłego działacza KH Energa Toruń.

Paweł Gurtowski zmarł w nocy poniedziałku 6 marca na wtorek po ciężkiej chorobie.