Czwarta fala dotyka najmłodszych. W szpitalach pediatrycznych coraz więcej niemowląt z koronawirusem
Czasami jednak muszę się w takich sklepach pojawić i z przerażeniem zauważam, że przybywa klientów noszących maseczki pod brodą, którzy pandemię mają w nosie.
Mało tego - coraz więcej kupujących nawet nie udaje, iż stosuje się do jakichkolwiek zaleceń. Niektórzy są wręcz dumni z tego, że idą pod prąd, żyją na swoich zasadach! Przykład? W sklepie dużej sieci handlowej do kasy podchodzi mężczyzna bez maseczki i zaczyna żartować z kasjerki, która ma zasłonięte usta i nos. - Po co pani ta maseczka? - pyta z ironicznym uśmiechem. Kasjerka przypomina, że jest pandemia i trzeba myśleć o innych. On broni swojej teorii: - Pani zobaczy, co się dzieje na meczach. Na stadionach siedzi blisko siebie wielu ludzi bez maseczek ... To w sklepie też nie trzeba nosić.
Kasjerki to nie przekonuje: - A potem ci, co ich nie noszą, pójdą do sklepów i pozarażają innych! Przechodziłam koronawirusa i wiem co to jest za choroba!
Mężczyzna próbował się jeszcze bronić, twierdząc że się zaszczepił, ale od osób stojących w kolejce (w tym także zaszczepionych) usłyszał iż nie zwalnia go to z obowiązku noszenia maseczki, bo trzeba myśleć o innych.
No właśnie - nie można myśleć tylko o sobie! Bo nawet jeśli ktoś się zaszczepił, nie oznacza to, że koronawirus go zupełnie ominie. Może też wirusa przenosić.
To też może Cię zainteresować
Dotyczy to także ludzi młodych. To oni coraz częściej trafiają do szpitali, niektórzy ciężko przechodzą walkę z koronawirusem, czasami ją przegrywają.
Za miesiąc Boże Narodzenie. Ilu naszych najbliższych zasiądzie przy świątecznym stole, a ilu spędzi je w szpitalu - to zależy od każdego z nas!
Nie lekceważmy tego zagrożenia, zachowujmy się odpowiedzialnie. Także podczas przedświątecznych zakupów.
