Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca w handlu na Kujawach i Pomorzu. Tak klienci mieszają z błotem kasjerów w marketach

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Handel zatrudnia 1,5-2 mln osób. W sklepach pracuje największy odsetek wszystkich zatrudnionych (4,6 proc.).
Handel zatrudnia 1,5-2 mln osób. W sklepach pracuje największy odsetek wszystkich zatrudnionych (4,6 proc.). Aneta Żurek/zdjęcie ilustracyjne
Wiele sklepów i sieci handlowe szukają pracowników, ale to nie jest łatwa robota. Kasjer z regionu: "Klienci mieszają nas z błotem. Poniżanie to codzienność". Czego musimy wysłuchiwać? To poezja, ale, niestety, nie dla cywilizowanych ludzi".

- Pracuję w handlu od lat i zdążyłam uodpornić się na zachowania niektórych klientów - zdradza pani Renata, ekspedientka w sklepie osiedlowym na bydgoskim Szwederowie. - Teraz codziennie po wiele razy muszę wysłuchiwać pretensji, że wszystko jest drogie. Czy to moja wina? Gdy mówię, ile wychodzi na rachunku, klienci wylewają na mnie cały swój żal za wysokie ceny i w ogóle za wszystko. Niedawno szefowa zatrudniła młodą dziewczynę, wytrzymała miesiąc.

"Klienci traktują nas jak śmieci"

Oto zaś wspomnienie pani Anity z Torunia, która pracuje w salonie ślubnym: - Ludzie są coraz bardziej bezczelni i chamscy. Młodzi przodują. Niedawno przyszła do mnie klientka, która ma ślub za rok. Zapytałam grzecznie czy zamierza kupić suknię teraz z aktualnej kolekcji, bo jeśli nie, to zapraszam za kilka miesięcy, wtedy będą nowe modele. Tłumaczę, że tych sukni już nie będzie. A ona? Usłyszałam, że nie znam się na handlu, że klient nasz pan i będzie sobie mierzyć kiedy chce. Mam się zamknąć i tyle. Nie wiem jak mam reagować na takie zachowania".

Pani Monika z Bydgoszczy opowiada: - Pracuje w handlu od dziewięciu lat. Klienci traktują nas jak śmieci, worki treningowe. Wyżywają się na nas. Jak tak dalej pójdzie, to nikt nie będzie chciał pracować w sklepach. Nikt nie wytrzyma poniżania."

- Mam już tego dość. Szukam pracy w innej branży, ponieważ już nie wytrzymuję psychicznie, jak zachowują się klienci - komentuje pani Natalia.

Jakiś czas temu głośno było o liście, jaki wysłał do mediów kasjer z hipermarketu. Opisał w nim jeden dzień swojej pracy. Podał w nim przykłady, jak klienci odzywają się do sprzedawców.

Oto niektóre fragmenty tego listu: "w marketach pracują tylko nieuki" ; "widzisz synuś, musisz się uczyć, bo skończysz na kasie w markecie"; "ty krasnalu roboczy" ; "ty cyborgu", "nie mamy prawa mieć złego dnia, ponieważ klient potrafi nam powiedzieć, że "o pewnie balował cała noc, a teraz śpi zamiast pracować" ; "jak ci się chce siku, to sobie włóż pampersa".

"Pracując przez dwa lata w markecie słyszałem wiele, nauczyłem się radzić sobie z tym, ale czasami naprawdę nie mam siły" - podsumowuje kasjer.

Kupujący są agresywni. Najgorzej jest zawsze przed świętami. Tak się, niestety, przyjęło, że klient zawsze ma rację, a nam nawet nie wolno się zdenerwować. Wręcz przeciwnie, hollywoodzki uśmiech nie powinien znikać z twarzy! - żalą się pracownicy.

- Niestety, powyższe zachowania klientów to szara codzienność w marketach! - komentuje Jan Dopierała, prezes Międzybranżowego Związku Zawodowego Kujawsko-Pomorskiego. - Pracownicy obrywają za to, że klient chciałby kupić więcej, a zarabia zbyt mało, że na półce była inna cena, niż wskazał czytnik przy kasie, a nawet, że ktoś pokłócił się w domu z żoną i poszedł nerwowy na zakupy. Jednak także szefowie są winni, bo wmawiają zatrudnionym, że klient zawsze ma rację. I wymyślają absurdy, jak swego czasu czerwone kropki w Carrefourze, gdzie trzeba było stanąć, gdy pracownik chciał iść do ubikacji. Kupujący wyładowują przy kasie całą swoją frustrację.

W Bydgoszczy klient pobił kasjerkę

Dopierała przypomina, że kiedyś w bydgoskim Realu (dziś jest tam Auchan) klient uderzył kasjerkę: - Mocno, poszło o jakiś drobiazg! Dziewczyna była na zwolnieniu lekarskim, przeszła długą rehabilitację. Odeszła z pracy.

W Katowicach jeden z klientów wdał się w awanturę z personelem. Nie był zadowolony z obsługi na jednym ze stoisk. Gdy do akcji wkroczyła ochrona, mężczyzna wyciągnął broń i zaczął strzelać. Był pijany.

Szacuje się, że w branży handlowej zatrudnionych jest 1,5 - 2 mln osób. Według danych GUS, to właśnie w sklepach pracuje największy odsetek zatrudnionych (4,6 proc. ogólnej liczby pracowników).

Stawki za taką pracę idą w górę. Oferowane wynagrodzenia wahają się między 3 tys. zł brutto a 4,6 tys. zł i uzależnione są m.in. od wykonywanych obowiązków, doświadczenia zawodowego czy lokalizacji sklepu. Obecnie zatrudniają m.in. Aldi, Dino, Lidl i Biedronka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska