Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prąd zdrożeje, ale za to wyścigi Formuły 1 stanieją (komentuje Adam Willma)

Adam Willma
Robert Kubica - szybka zmiana
Robert Kubica - szybka zmiana Adam Willma (collage)
Rozpoznawalność marki, jaką uzyska Orlen sponsorując Roberta Kubicę jest wprost proporcjonalna do rozpoznawalności firmy Strojgazmontaż Borisa Rotenberga, który w zeszłym sezonie opłacił rachunki za zabawy na torze Siergieja Sirotkina. Nie słyszeliście? Niemożliwe

Jaki piękny tydzień absurdów. Zaczęło się od zapowiedzi ministra energetyki, który uspokoił nas, że potężną podwyżkę cen prądu zrekompensuje nam rząd. Wszystkim! Fajny wujek, prawda? Pytanie tylko, skąd minister na to weźmie. Bo wziąć może tylko z drugiej kieszeni, czyli z tego, co od nas wyciągnie w formie podatków. Niestety, empatia ministra Tchórzewskiego nie sięga do samorządów, ani tym bardziej do przedsiębiorstw. Czyli ręce do kieszeni wsadzą nam również prezydenci, burmistrzowie i wójtowie. A za-raz potem złupią nas cenami producenci, którzy przecież nie dołożą do towarów z własnej kieszeni.

Ale skoro jesteśmy już przy energii. Przemknęła przez media informacja, że pupil wszystkich rządzących - narodowy koncern paliwowy Orlen, załatwił wreszcie sprawę Roberta Kubicy. Kierowca będzie mógł pościgać się w Formule 1 za sprawą skromnych 100 milionów złotych, które w najbliższych latach przelane zostaną na konto brytyjskiej firmy. Oczywiście, efekt rozpoznawalności logo z głową bielika jest bezcenny. Tak samo, jak z rozpoznawalnością firmy Strojgazmontaż Borisa Rotenber-ga, który w zeszłym sezonie opłacił rachunki za zabawy na torze Siergieja Sirotkina. Jak to, nie znacie? Kojarzony z aferą Panama Papers Boris Rotenberg potraktował kontrakt z Williamsem jako próbę oczyszczenia wizerunku. Otwartą pozostaje kwestia, co ma do oczyszczenia Orlen. Jeśli chodziło tylko o to, żeby uczynić miły gest w kierunku rządu sprawiedliwości ludowej, to nafciarze z Płocka wybrali sobie sport dość ekskluzywny.

Jest też absurd historyczny. I tu nie wiadomo, co bardziej absurdalne. Czy żale wicepremiera Glińskiego, że prasa stosuje wobec jego partii język nienawiści podobny to goebbelsowskiego, czy fakt, że wszechobecna ambasador (państwa powstałego w 1948) Azari uważa się za kompetentną w recenzowaniu wypowiedzi polskich ministrów.

Na koniec absurd tragiczny - śmierć trenera Gmitruka z powodu żałobnej świeczki. Cóż, są absurdy odejmujące mowę.

Dziwny ten świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska