Premier obiecuje podwyżki, ZNP nadal protestuje

Ta, ani poprzednie deklaracje nie przekonują jednak nauczycieli i nadal zamierzają protestować w poniedziałek przed resortem edukacji.

- Dzisiaj trzeba głośno powiedzieć, że polscy nauczyciele zasłużyli jak rzadko kto, aby ich wysiłek docenić szczególnie - mówił Donald Tusk w czasie inauguracji roku szkolnego w Przodkowie. Premier przypomniał, że nauczycieli czekają podwyżki, które przez najbliższych kilka lat mają wynieść po ok. 10 proc. rocznie. - Wiem, że to ciągle mało, ale to oznacza, że za cztery lata to wynagrodzenie nie będzie już powodem do wstydu - podkreślił.

Nauczyciele już wcześniej zaplanowali demonstrację przed MEN. W zorganizowanej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego manifestacji ma wziąć udział tysiąc pracowników oświaty. przeciwko polityce oświatowej rządu. Jak podano, demonstracja wymierzona jest przeciwko "polityce oświatowej rządu".

ZNP sprzeciwia się w szczególności odebraniu nauczycielom prawa do wcześniejszych emerytur, zwiększeniu obowiązkowej liczby lekcji, jakie w tygodniu musi przeprowadzić nauczyciel oraz zbyt niskim nauczycielskim płacom.

Minister edukacji Katarzyna Hall zapowiedziała, że od przyszłego roku nauczyciele będą dostawali podwyżki dwa razy w roku.

- Pięć procent pierwszego stycznia i pięć procent pierwszego września - powiedziała Hall TVN24.

Inaugurację roku szkolnego w Przodkowie koło Gdańska połączono z otwarciem boiska szkolnego, stworzonego w ramach programu rządowego "Moje boisko - Orlik 2012". W uroczystości wzięli udział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, minister edukacji narodowej i minister sportu Mirosław Drzewiecki.