Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Producenci tuczników kryzys mają już za sobą

Lucyna Talaśka-Klich, Fot. SXC
- Nasza branża znalazła się w dołku zanim wpadła do niego reszta świata - żartują trzodziarze. - Drogie euro pomogło nam wyjść z kłopotów. Ceny prosiąt systematycznie rosną.

 

 

W Kujawsko-Pomorskiem za parę trzeba zapłacić średnio 300-380 zł. To znak, że wielu gospodarzy powraca do produkcji trzody chlewnej lub ją rozwija, a materiału hodowlanego jest mniej. - Lepiej by było, gdyby zwiększyło się pogłowie stad liczących co najmniej 20-30 loch - mówi Jan Biegniewski, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS. - Przypuszczam jednak, że jak zwykle do produkcji tuczników zechce powrócić wielu właścicieli małych gospodarstw. I pewnie za jakiś czas znowu zbudujemy sobie świńską górkę.

 

Rozdrobnienie produkcji sprawia, że do przetwórni trafia wieprzowina o bardzo zróżnicowanej jakości. Trudniej też rolnikom negocjować warunki w punktach skupu. Właściciele niewielkich stad ponoszą też wyższe koszty produkcji.

- I dlatego naszym rolnikom trudno jest konkurować z duńskimi producentami - tłumaczy Biegniewski. - W Danii jest około 20 milionów świń a produkcją wieprzowiny zajmuje się 8 tysięcy gospodarstw. W Polsce mamy około 14 milionów świń, a producentów jest aż 250 tysięcy! Nasza produkcja jest zbyt rozdrobniona, dlatego państwo powinno pomóc rolnikom specjalizującym się w tej branży i na rozwój ich działalności przekierować unijne środki nawet kosztem przetwórców.

 

Bilans na plusie

 

Producenci tuczników dostają za kilogram żywca wieprzowego 4,10 - 4,50 zł. Pośrednicy płacą nieco mniej, za to rolnicy działający w grupach producenckich za kilogram mięsa dobrej jakości otrzymują nawet 4,90 zł w wadze żywej. - I to jest dowód, że warto działać razem - twierdzi Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, producent trzody chlewnej.

 

Przyznaje, że też zwiększa produkcję. - Zwykle miałem około 50 macior, teraz będzie ich 60 - dodaje Kierzek, który ma nadzieję, że przed producentami wieprzowiny jest spokojny rok. - Wreszcie - po dwóch latach kryzysu w branży - bilans produkcji powinien być dodatni. W ostatnim czasie pomógł nam wysoki kurs euro. Dlatego ceny świń w skupie wzrosły. Ale nie można zachłystywać się podwyżkami i znacząco rozwijać produkcję. Tym bardziej, że dobry materiał genetyczny jest drogi a rynek wciąż rozchwiany.

 

Droga młodzież hodowlana

 

Zdaniem Ryszarda Kierzka właśnie dlatego, że młode zwierzęta hodowlane są drogie, nie wszystkich gospodarzy będzie stać na powrót do produkcji wieprzowiny. Szczególnie tych, którzy zajmowali się nią okazjonalnie.

- Na materiał hodowlany jest bardzo duży popyt - twierdzi Biegniewski. - Knurki sprzedawane są na bieżąco, a na loszki czasami nawet trzeba czekać w kolejce. W stacjach unasieniania zwierząt też jest większy ruch.

Większe zainteresowanie produkcją tuczników wiąże się także z tym, że wielu rolników wciąż nie sprzedało zbóż. Ci, którzy przestali wierzyć w znaczące podwyżki cen ziarna, wolą przeznaczyć zboże na pasze i zapełniają chlewnie. Ich plany mogą pokrzyżować podwyżki cen innych komponentów potrzebnych do produkcji pasz. Bo odkąd słabnie złotówka, drożeje importowana śruta sojowa.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska