Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Golinowski: - Weber przysłużył się PiS-owi, a namieszał w słupkach poparcia opozycji

Grażyna Rakowicz
- Słowa Webera, to taki swoistego rodzaj strzał w stopę polskiej opozycji, a przede wszystkim w pozycję Platformy Obywatelskiej tak mocno kojarzonej z szefem EPL a kierowanej przez Tuska - mówi prof. Janusz Golinowski, politolog UKW.
- Słowa Webera, to taki swoistego rodzaj strzał w stopę polskiej opozycji, a przede wszystkim w pozycję Platformy Obywatelskiej tak mocno kojarzonej z szefem EPL a kierowanej przez Tuska - mówi prof. Janusz Golinowski, politolog UKW. archiwum
- Słowa Webera, to taki swoistego rodzaj strzał w stopę polskiej opozycji, a przede wszystkim w pozycję Platformy Obywatelskiej tak mocno kojarzonej z szefem EPL a kierowanej przez Tuska. Teraz PiS będzie miał doskonały powód do tego, aby atakować opozycję w kontekście wsparcia PO, ze strony Niemiec. Natomiast Polacy zaczną myśleć w kategorii: „No, rzeczywiście jest tu coś nie tak, skoro politycy spoza Polski decydują o tym, kto ma u nas rządzić”. I w tym sensie Manfred Weber zrobił „bardzo przyjazny ukłon” w kierunku samego PiS-u - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” prof. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy.

W tym tygodniu Klub PiS złoży w Sejmie projekt uchwały, która ma potępić zewnętrzną ingerencję w proces wyborczy w Polsce. Chodzi m.in. o wypowiedź Manfreda Webera, szefa Europejskiej Partii Ludowej, że PiS „trzeba zwalczać”. Czy projekt powstrzyma głosy krytyczne pod adresem rządzącej prawicy w Polsce, ze strony tzw. Grupy Webera?
Według mnie – nie.  Bo te głosy krytyczne pod adresem prawicy w Polsce są skierowane nie tylko do Polaków, ale także do przyszłego środowiska wyborczego w Parlamencie Europejskim, jak i do samych Niemców. Ten kraj ma teraz trudną sytuację gospodarczą a notowania obecnej Socjaldemokracji, która w nim rządzi - na czele z kanclerzem Olafem Scholzem - są słabe. Te wypowiedzi mają też uderzyć w grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, w którym jest również PiS i tym samym pomniejszyć znaczenie tych prawicowych ugrupowań, na rzecz umocnienia istniejącego w PE bloku Socjaldemokratów i Chadeków z wiodącą rolą Europejskiej Partii Ludowej. Nie wiem czy to się uda, ponieważ Europa, jak już powiedziałem, będzie miała w najbliższym czasie duże problemy gospodarcze. Doświadcza kryzysu, spowodowanego najpierw COVIDEM-19, a później wojną na Ukrainie. To spowoduje, najprawdopodobniej dość duże przewartościowanie w grupach politycznych, które działają w Parlamencie Europejskim na korzyść…prawicy. Poza tym odnoszę wrażenie, że Manfred Weber ma aspiracje do tego, aby zostać szefem Komisji Europejskiej. Jego wypowiedzi nie są nowe, aczkolwiek dobrze wpisują się w podobną retorykę jaką stosuje Platforma Obywatelska, na czele z jej szefem Donaldem Tuskiem.   

Ta retoryka Manfreda Webera i Donalda Tuska, jak może przełożyć się na wyniki wyborów w Polsce? Według prasy niemieckiej tą ostatnią wypowiedzią, że PiS „trzeba zwalczać” Weber przysłużył się PiS-owi a namieszał w słupkach poparcia, opozycji.
Słowa Webera, to taki swoistego rodzaj strzał w stopę polskiej opozycji, a przede wszystkim w pozycję Platformy Obywatelskiej tak mocno kojarzonej z szefem EPL a kierowanej przez Tuska. Teraz PiS będzie miał doskonały powód do tego, aby atakować opozycję w kontekście wsparcia PO, ze strony Niemiec. Natomiast Polacy zaczną myśleć w kategorii: „No, rzeczywiście jest tu coś nie tak, skoro politycy spoza Polski decydują o tym, kto ma u nas rządzić”. I w tym sensie Manfred Weber zrobił „bardzo przyjazny ukłon” w kierunku samego PiS-u. Ta sytuacja może stać się takim impulsem, do większej mobilizacji wyborców rządzącej prawicy a jednocześnie tych, którzy nie chcą, aby Niemcy wtrącali się do naszej polityki. Już teraz mamy do czynienia z dość brutalną kampanią wyborczą, która – jak sądzę – będzie jeszcze bardziej nasycona tym niemieckim wątkiem.

Według Pana ta agresywna retoryka utrzyma się podczas trwającej już kampanii wyborczej? Czy może się nieco uspokoi?
Niestety - myślę, że będzie ona trwać dalej, ponieważ opozycja nie ma jasnych programów, które pozwoliłyby nadać jej kampanii takiego bardziej merytorycznego, pragmatycznego dyskursu. Łatwiej jest w tej sytuacji postawić na emocje i tak właśnie opozycja czyni. No i pojawiają się inwektywy i nic nie wskazuje na to, aby zostały one w najbliższym czasie ograniczone. Myślę, że opozycji ciągle brakuje pomysłu na kampanię stąd taka jej bezsilność, w postaci tej narastającej agresji… 

Wskazuje się, że kampania wyborcza to między innymi procesy wyborcze. Czy nie będą one jakimś hamulcem, w tej obecnej agresywnej retoryce wyborczej?
Procesy wyborcze mogą, ale nie muszą być takim hamulcowym tej agresywnej retoryki kampanii. Dlaczego? Bo w procesie wyborczym nawet niekorzystny wyrok sądu, może uczynić z szeregowego kandydata do Sejmu, przegraną ofiarę… Ale główni liderzy partii, czy znaczące postaci w polityce polskiej - zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie - są na tyle znani, że te niekorzystne wyroki sądowe mogą być interpretowane przez ich potencjalnych wyborców jako chęć zemsty. Tym bardziej, że opozycja przedstawia polskie sądy jako upolitycznione. Paradoksalnie, na tych przegranych procesach, w trybie wyborczym opozycja może nawet wygrywać…   

A jakie tematy zdominują tę kampanię?
Trzy tematy już się pojawiły w pytaniach referendalnych, które będą dołączone do karty wyborczej 15 października, czyli wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw, podwyższenie wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn i nielegalni migranci z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską.  To jest uderzenie w opozycję, ponieważ wcześniejsze jej działania były właśnie ukierunkowane na obniżenie wieku emerytalnego oraz na wyprzedaż majątku narodowego - w tym kontekście pojawia się hasło dotyczące prywatyzacji Lasów Państwowych, że Unia Europejska ma się zająć ich zarządzaniem...  Jeśli chodzi o przyjmowanie nielegalnych migrantów, za czym opowiadała się opozycja, kwestia ta dotyczy nie tylko Polski. Będzie to również wyraźny sygnał pod adresem Unii Europejskiej, która nie wie co z tymi migrantami zrobić. Ten temat cały czas powraca… Pamiętajmy, że w warunkach kryzysowych zawsze na czoło wysuwają się interesy narodowe. To znane zjawisko socjologicznie orientujące państwa na sprawy wewnętrzne. Dlatego kwestie przyszłości dotyczące czy prywatyzacji, czy sposobu zarządzania gospodarką mają zazwyczaj fundamentalne znaczenie. Czyli, z punktu widzenia funkcjonowania gospodarki Polski, są bardzo istotne.  

Po 4 czerwca, jak wskazywał nawet sam lider PSL-u spadły opozycji słupki poparcia. Jak będzie po 1 października, po Marszu Miliona Serc?
Trzecia droga, czyli PSL i Polska 2050 Szymona Hołowni, czy inne ugrupowania zdają sobie sprawę z tego, że jeśli pójdą razem do wyborów, to politycznie zginą w tłumie i zostaną spacyfikowane przez środowisko PO. Dlatego, nie jest im po drodze także pójście razem z Platformą, w tym marszu.  Nie wiem, jak zareaguje Lewica, ale póki co obecne przymiarki do wspólnego, wyborczego pakietu senackiego nie wychodzą. Partie opozycyjne, w tym temacie ciągle nie mogą się ze sobą dogadać. Co do samego Marszu Miliona Serc to myślę, że jednak nie będzie on miał tak dużego poparcia jak ten czerwcowy, bo będzie wprost uważany jako element kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska