Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy: - Oceniam, że jest to rząd przewidziany tylko na dwa tygodnie

Grażyna Rakowicz
Nie podlega dyskusji to, że prezydent RP powierza misję utworzenia rządu osobie z ugrupowania, które wygrało wybory. Nie podlega również dyskusji, że jest to „przedstawienie polityczne” - mówi prof. Janusz Golinowski, politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Nie podlega dyskusji to, że prezydent RP powierza misję utworzenia rządu osobie z ugrupowania, które wygrało wybory. Nie podlega również dyskusji, że jest to „przedstawienie polityczne” - mówi prof. Janusz Golinowski, politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. archiwum
Nie podlega dyskusji to, że – zgodnie z Konstytucją - prezydent RP powierza misję utworzenia rządu osobie z ugrupowania, które wygrało wybory. Nie podlega również dyskusji, że jest to „przedstawienie polityczne”, które odbywa się zgodnie z prawem. Ale teraz chodzi o to, że PiS nie jest w stanie stworzyć koalicyjnej większości w Sejmie, aby ten nowo utworzony rząd poparła. Wydaje się, że to już było wiadome w momencie ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów - mówi prof. Janusz Golinowski, politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.  

Mateusz Morawiecki przedstawił w poniedziałek swój nowy rząd. Według Pana, jaki?    
Według mnie jest to rząd - ani polityczny, ani ekspercki – tylko taka druga twarz tego, który już był wcześniej, czyli przedłużenie rządu Mateusza Morawieckiego. I jest to rząd przewidziany jedynie na dwa tygodnie, czego świadomość – jak oceniam - ma Prawo i Sprawiedliwość a tym bardziej druga strona, czyli opozycja. Wydaje się, że jest to również rząd, który ma określoną funkcję – taką mocno mobilizującą środowisko PiS - pod przyszłe wybory samorządowe, które zaplanowano pod koniec kwietnia. Jak i pod wybory do Parlamentu Europejskiego, w czerwcu. Zapewne ten nowy rząd – wskazując, że w pierwszej kolejności trzeba zająć się w Sejmie, na przykład ustawami o wakacjach kredytowych, o zerowym podatku VAT na żywność i o zamrożeniu cen prądu, a szczególnie wprowadzeniem kobiet stanowiących większość w utworzonym rządzie - ma być punktem odniesienia wobec przyszłego rządu opozycji, organizowanego pod kierunkiem Donalda Tuska.

Rozumiem, że swoim stanowiskiem nawiązuje Pan tutaj choćby do opinii Krzysztofa Paszyka z PSL-TD, według którego „mamy do czynienia z przedstawieniem politycznym, a nie z realnym składem rządu”. Ale z drugiej strony - co podkreśla Andrzej Duda, prezydent RP – nowy rząd PiS, to działanie zgodne z tradycją, czyli ci, którzy zyskali największą ilość głosów w wyborach, tworzą ten rząd. I czynią to zgodnie z Konstytucją RP.
I to nie podlega dyskusji. To, że – zgodnie z Konstytucją - prezydent RP powierza misję utworzenia rządu osobie z ugrupowania, które wygrało wybory. Nie podlega również dyskusji, że jest to „przedstawienie polityczne”, które odbywa się zgodnie z prawem. Ale teraz chodzi o to, że PiS nie jest w stanie stworzyć koalicyjnej większości w Sejmie, aby ten nowo utworzony rząd poparła. Wydaje się, że to już było wiadome w momencie ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów.

Pojawiała się opinia czy też może taka sugestia, że Mateusz Morawiecki tworząc ten rząd rozmawiał z co najmniej kilkudziesięcioma posłami... 
Rzeczywiście taka informacja się pojawiała, ale przedstawiony skład rządu może być też wskazówką, że albo takich rozmów jednak nie było, albo były i zakończyły się niczym. Czyli dowodem na to, że nie osiągnięto jakiegoś kompromisu, aby wprowadzić do tworzonego rządu nowych ludzi spoza środowiska rządzącej prawicy. Choć chcę tu wyraźnie zaznaczyć, że my nie wiemy, co tak naprawdę działo się i cały czas dzieje poza kulisami… Wiemy za to, że oficjalnie, na zaproszenie premiera Morawieckiego odpowiedziała jedynie Konfederacja i się z nim spotkała. Z kolei ze strony PiS, jak i środowisk PSL pojawiały się jakieś sugestie, że nowym premierem może zostać na przykład Władysław Kosiniak – Kamysz, lider PSL, jeśli tylko ugrupowanie to zawrze koalicję z PiS. Ale to były tylko takie sugestie, a może zasłyszane plotki…. Jak było w tej kwestii naprawdę, tego się już raczej nie dowiemy. Z drugiej strony, w poniedziałek – na zaprzysiężeniu nowego rządu - nie był obecny ani marszałek Sejmu, ani Senatu co może być wskazówką, jak ten utworzony przez Mateusza Morawieckiego rząd może być odbierany przez opozycję, czyli - nazwijmy to - z przymrużeniem oka, aniżeli w sposób poważny. Po prostu jako „dwutygodniowy”.

Stawia Pan na to, że po tych dwóch tygodniach do władzy dojdzie opozycja, której pięć komitetów wyborczych wprowadziło do Sejmu łącznie 17 partii. Będzie się dogadywać i przetrwa całą kadencję?
To trudno przewidzieć... Na razie widać, że – po ośmiu latach bycia opozycją - perspektywa przejęcia władzy, mocno jednoczy całą koalicję, a więc KO, Polskę 2050, PSL i Nową Lewicę. Ale też nadchodzące wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego, o których już wspomniałem mogą być takim dodatkowym i dość mocnym argumentem na to, aby ta współpraca była dobrze oceniana przez wyborców. Oczywiście nie zabraknie – a to już widać – chęci rozliczenia byłych rządzących, głównie poprzez komisje, które – jak słyszymy - planuje się powołać. No i niebawem czekają nas wybory na prezydenta RP, choć tutaj - w środowisku opozycji - może być różnie, bo o to stanowisko mają aspiracje powalczyć zarówno Rafał Trzaskowski z KO jak i Szymon Hołownia, obecny marszałek Sejmu z Polski 2050.

A co ma dać PiS zmiana w strukturach władzy tej partii w okręgach, gdzie 94 szefów zastąpi teraz 17 i to znacznie młodszych, na obszarach odpowiadających terytorialnie województwom? Szefem PiS w Kujawsko-Pomorskiem został poseł Łukasz Schreiber, były szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Uważam, że tak faktycznie jest – że te zmiany strukturalne, są w jakiejś mierze podyktowane również tymi przyszłymi wyborami, czyli stworzeniem nowej strategii dotyczącej zarówno wyborów samorządowych, jak i tych do Parlamentu Europejskiego. Czy w ten sposób uda się PiS przyciągnąć więcej wyborców, którzy będą głosować na to ugrupowanie? Czas pokaże. Wydaje się, że taka zmiana w strukturach PiS może potwierdzać pogląd, że politycy nazywani partyjnymi „baronami” nie spełnili oczekiwań i nie poprawili notowań wyborczych tego ugrupowania, dlatego musieli odejść.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska