Marszałek Marek Kuchciński przeprosił za latanie z rodziną na koszt budżetu państwa. Przyjmuje pan przeprosiny?
Przykro mi, nie wiem na co były one obliczone. Arogancja i tupet wobec wątpliwości, czy nie doszło do nadużywania władzy i pozorowanych działań. Nawet pieniądze wypłacone pod presją niczego nie załatwiają. Intelektualnie poniżej poziomu. Dymisja już dawno zasłużona. Poniżej standardów europejskich niestety. A władza kalkuluje, czy opłaci się jej pójść w zaparte, jak w innych aferach.
Sondaże wskazują, że mimo afer PiS może wygrać jesienne wybory. Jak będzie wtedy wyglądała Polska?
Jeśli będzie większość tzw. „konstytucyjna” to katastrofa gotowa na lata. Oznacza to wolną rękę w działaniach władzy, jeszcze bardziej antydemokratycznych i antyeuropejskich ze szczuciem i ustanawianiem ręcznego sterowania wszystkim. Rozdawnictwo pieniędzy musi się jednak załamać. Europa zablokuje fundusze. Kościół katolicki w Polsce jeszcze bardziej odetnie się od linii papieża Franciszka, idąc ręka w rękę z oligarchią władzy, rozdającą kasę także na programy kościelne. Eskalacja linii cynizmu „narodowego” będzie nieunikniona. Władza jeszcze bardziej obrośnie w piórka. Trudno przewidzieć, czy wyborcom wystarczy wyobraźni i odpowiedzialności za państwo.
Czytaj także:
Manipulacje władzy dewastują wizerunek kraju - mówi prof. Lech Witkowski
Myśli pan, że ten scenariusz (wygrana PiS) może mieć jakąś alternatywę?
Pyta pani czy może, więc odpowiedź jest pozytywna formalnie. Jednak długa do niej droga w realiach tektoniki politycznej, a czasu mało. No i ciągle mała wydaje się wyobraźnia elit opozycyjnych. Nie widać też zasadniczego przebudzenia tych, którzy do wyborów nie chodzą. Psioczą na władzę i opozycję, ale kasę biorą i chcą ją brać. Po nas choćby i potop. Zakładam jednak, że na manipulacje przy konstytucji nie będzie większości, a procedury Europy i tak jeszcze są w grze i mogą zakłócić dobre samopoczucie władzy PiS, choć ta zrobi wszystko, abyśmy stali się skansenem w duchu bardziej białoruskim. Małe i duże watażki już są gotowe. Alternatywa dla PiS wymaga reorganizacji podmiotów politycznych w przestrzeni opozycji i milczącej większości.
Lewica mocno się zmobilizowała. Niewykluczone, że pociągnie za sobą niezdecydowanych. Co musiałaby zrobić, aby tak się stało?
Najpierw trzej tenorzy lewicowi (Czarzasty, Biedroń i ten od Razem, czyli osobno) powinni uderzyć się w pierś także rozliczając swoje katastrofalne posunięcia i brak wsparcia ofiar transformacji. Zwłaszcza szyld SLD uwiera od lat, nie darmo z 40 proc. spadł na 4 proc. i teraz znowu się zbiera, ale powoli. Ale nie chodzi o zwykłe „przepraszam” w stylu marszałka Kuchcińskiego ani sam szyld „Lewica”. Niezdecydowani musieliby uwierzyć, że powstała „Nowa Lewica”, świadoma zdrady i zmarnowania szans, a nawet kabaretowych posunięć, jak z panią Ogórek na prezydenta. Do Sejmu pewnie się dostaną, ale nie widać potencjału programowego, który by poruszył wyobraźnię.
Czego najbardziej pan się obawia na jesieni?
Boję się, że ludzie odpuszczą, zadowoleni z kasy, kolejnych obietnic i puszczający mimo uszu aferalne kompromitacje władzy PiS. Boję się narastającej buty i przyzwolenia na prawie pogromy na ulicach. Boję się dalszego upadku prestiżu Polski i że będę musiał namawiać córkę, aby wyjechała z kraju, w którym kolory tęczy się źle kojarzą, szkoły upadają, władza nagradza za lojalność idącą w parze z nikczemnością. Boję się, że zbyt wielu nie zrozumie, jakie szkody przynosi eksperyment władzy na żywej tkance społecznej. Najbardziej się boję, że młodzież okaże się tak źle wykształcona, że nawet swojego interesu europejskiego nie zrozumie. Boję się poczucia wstydu za władzę. Boję się dalszego przekreślania naszego marzenia o Europie, demokracji i wolności. Buta marszałka Kuchcińskiego i innych postaci z elity władzy wróży jak najgorzej. Boję się tego, że najgorsze wróci jeszcze bardziej pod hasłem dobrej zmiany. Przepraszam, że jestem tak zbuntowanym pesymistą.
A jest coś, co mogłoby odwrócić pana pesymistyczne nastawienie?
W sondażach do końca może być źle. Ale realne zachowania mogą okazać się dojrzalsze. Nadzieję niesie szansa na to, iż nie da się udawać, że władza jest nieskazitelna. Że dalej będzie przegrywała w Europie. Że czas, zwłaszcza do wyborów, nie zostanie zmarnowany przez opozycję na przepychanki, ale posłuży przebudzeniu obywatelskiemu na serio.
Wojciech Kossakowski - 3 konkrety dla WiM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?