Lipnica. Legalny protest ponad 300 rolników na rondzie
Nie było transparentów i okrzyków. Jedynie pod kilkoma biało-czerwonymi flagami rolnicy spacerowali po pasach dla pieszych wokół ronda w Lipnicy (gm. Dębowa Łąka).
W tym miejscu przecinają się drogi Toruń-Brodnica i Wąbrzeźno-Golub-Dobrzyń. Gigantycznych korków jednak nie było. Przede wszystkim dlatego, że gospodarze co około 30 minut przepuszczali samochody. Po kilkunastominutowej przerwie wracali na rondo.
- Nie o to nam chodzi, aby utrudnić innym życie, ale o to, aby rząd w końcu zajął się naszymi problemami - tłumaczyli gospodarze.
Protest był zapowiedziany, więc przygotowali się do niego także policjanci. "Obstawili" oni drogi dojazdowe do Lipnicy i nadjeżdżających kierowali na objazdy wytyczone, m.in. przez Kurkocin, Łobdowo i Pułkowo. - Łącznie pracowało jedenastu funkcjonariuszy. Akcja protestacyjna przebiegła bardzo spokojnie. Nie doszło do ani jednego incydentu - mówi sierżant Michał Głębocki, oficer prasowy wąbrzeskiej policji.
Przeczytaj też: Postulaty rolników po spotkaniu w Przysieku
Protest rolnicy zakończyli kwadrans po g. 13. - Ale jesteśmy gotowi wrócić na drogę w każdej chwili - zastrzegali gospodarze w Lipnicy.
I rolnicy na drogi wrócą. Na godz. 14 w poniedziałek (3 marca) zapowiedzieli zablokowanie mostu nad Wisłą w Grudziądzu. We wtorek natomiast rolnicy będą protestowali w Bydgoszczy. Zapowiadają marsz na urząd wojewódzki.
Rolnicy domagają się m.in. rządowych dopłat do sprzedawanych tuczników, których cena w skupie bardzo spadła po tym jak Rosja wprowadziła zakaz importu wieprzowiny z Polski.
Czytaj e-wydanie »