Protest rolników w Gniewkowie
Protestujący przez godzinę blokowali drogę krajową nr 15 w Gniewkowie. Co kilka minut przechodzili przez przejście dla pieszych. Wstrzymywali ruch na kilkadziesiąt sekund i schodzili z drogi.
Czytaj też: Mieszkańcy Kijewa nie chcą, by burmistrz sprzedał tzw. "mienie wiejskie". Zapowiadają protest
Sołtys Kijewa Waldemar Bednarski tłumaczy, że rolnicy zdecydowali się na protest, by po raz kolejny zwrócić uwagę na problem tzw. "mienia wiejskiego". To 46 hektarów ziemi, jaką wieś otrzymała sto lat temu od dwóch zamożnych sióstr, które nie miały następców. Na podstawie decyzji komunalizacyjnych sprzed 20 lat grunty te przeszły na własność gminy. Dziś dzierżawi je 20 rolników. Waldemar Bednarski przekonuje, że bez zgody zebrania wiejskiego nie można tych gruntów sprzedać.
Burmistrz Adam Roszak jest innego zdania. - Te ziemie z mocy prawa są własnością gminy. Rolnicy ją od nas dzierżawią. Chcemy te grunty sprzedać podobnie, jak to wcześniej zrobiliśmy w Gąskach i Żyrosławicach - tłumaczy burmistrz.
Przekonuje, że gmina działa w interesie publicznym, a protestujący rolnicy - w prywatnym. - Wiem, że ciężko jest im się pogodzić ze stratą, która ich czeka. Przez lata płacili niewielką dzierżawę, a dostawali jeszcze unijne dopłaty - dodaje.
Pospiesz się i zrób prawo jazdy przed zmianami!
Przetarg na sprzedaż 46 hektarów ziemi w sołectwie Kijewo ma odbyć się 16 listopada. Jest on ograniczony tylko do mieszkańców sołectwa Kijewo.
- To prawda, że mamy prawo pierwokupu. Nikt z nas jednak nie ma pieniędzy, jakie się od nas oczekuje - wyznaje Waldemar Bednarski. Informuje, że sprawę skierował do sądu administracyjnego. Apeluje do burmistrza, by przesunął termin ogłoszenia przetargu i poczekał na wyrok.
Adam Roszak nie zamierza się jednak ugiąć pod naciskami protestujących. Przetarg odbędzie się - tak jak zaplanował - 16 listopada.