O tym, że przelew zagraniczny może słono kosztować przekonała się pani Alicja, urzędniczka z Bydgoszczy. Chciała zaoszczędzić, a straciła. Jednak, mogła dużo więcej.
Każdy pośrednik upomni się o swoje
- Planujemy z rodziną zagraniczne wakacje. Wszystko sami załatwiamy, ponieważ, jak wiadomo, bez pośrednictwa biura podróży jest taniej. W zeszłym miesiącu przelewałam z mojego internetowego konta w mBanku zaliczkę na konto w Albanii - 90 euro. Z informacji, która wyświetliła mi się na stronie banku wynikało, że za taki przelew zapłacę 20 zł i 5 zł za komunikat SWIFT. Innych informacji nie widziałam - twierdzi pani Alicja.
SWIFT to system obsługujący przelewy międzynarodowe. Za jego pomocą wyślemy pieniądze nawet w najdalszy koniec świata. Niestety, nie jest za darmo. Jeśli np. robimy przelew do Niemiec - nasz bank podpisuje umowę z bankiem niemieckim. Otwiera on rachunek, na który trafiają pieniądze dla klientów z jego kraju, a następnie do ich banków.
Banki lawinowo zwalniają pracowników. "Nie potrzebujemy już kasjerów"
Oczywiście, jest za to pobierana prowizja. Jednak Niemcy to nasi sąsiedzi i jesteśmy w UE. Gorzej, gdy pieniądze mają być przekazane dalej - wtedy w transakcji może uczestniczyć nawet kilkanaście banków pośredniczących i każdy na pewno upomni się o swoją działkę.
Albania nie jest w Unii Europejskiej.
- Z mojego konta zniknęło mi najpierw wspomniane 20 i 5 zł, a niedawno 225 zł. Transakcja była opisana jako "koszt odbiorcy". Poszłam do banku z pytaniem, co dalej robić. Poradzili szybko zamknąć konto. Zrobiłam to, by uniknąć dalszych opłat, które mogły wkrótce znacznie przewyższyć wartość przelewu. Uważam, że bank na swojej stronie powinien jasno i czytelnie informować klientów o takich zagrożeniach - skarży się klientka mBanku.
Bank to nie jest jedyny sposób
- W naszej tabeli prowizji i opłat zawarte są tylko te pobierane przez mBank, czyli w tym przypadku 20 zł i 5 zł. Dodatkowe koszty nie są prowizją naszego banku - odpowiada Marta Rutkowska z biura prasowego mBanku i dodaje: - Klientka skorzystała z przelewu SWIFT, który daje pewność, że pieniądze dotrą do odbiorcy, co jest potwierdzone komunikatem. Struktura tego systemu przypomina sieć, w której każdy bank może być pośrednikiem na trasie transferu do innego banku. Nie wiadomo, jakie mogą być ostateczne koszty i ilu będzie pośredników. Mogą pobierać opłaty przez pół roku. Na naszej stronie, w zakładce Pomoc, klienci znajdą szczegółowo opisane zasady realizacji przelewów zagranicznych.
Pierwsze banki wprowadzają podwyżki w 2017 roku. Co i gdzie drożeje? [stawki]
- Istotne jest, aby zlecając taki przelew wskazać odpowiednią opcję kosztową: OUR, SHA i BEN - informuje Michał Kisiel, analityk portalu Bankier.pl. - Chciałbym przy okazji podpowiedzieć, że istnieje możliwość przesłania pieniędzy z pominięciem banków, przez platformy, takie jak m.in. Transferwise czy Azimo. Przypomina to połączenie internetowego kantoru z przelewem natychmiastowym. Pośrednik posiada rachunki w bankach w wielu krajach i robi się przelew na jego konto w Polsce, a wypłata następuje z rachunku w kraju docelowym - radzi Kisiel.

