Rafał Rogalski: Odchodzę przez Kaczmarka [wideo]

- Rozstajesz się z Olimpią. Będziesz grać za granicą?
- Nie od razu. Kontrakt w Norwegii nie wypalił i teraz prowadzone są negocjacje, żebym grał w USA. Tam mógłbym wyjechać po rundzie wiosennej, dlatego 11 grudnia podpisałem już kontrakt z Orkanem Rumia. Na pół roku.

- Długo byłeś podstawowym graczem drużyny Olimpii. Strzeliłeś nawet bramkę. W pewnym okresie nawet skład ustawiany był pod ciebie. Dlaczego straciłeś uznanie trenera?
- Wiosną tego roku, po sparingu w Poznaniu, próbowałem zabrać głos, przeciwko obwinianiu za porażkę w kółko tych samych zawodników, gdy wina leżała także po stronie kilku innych piłkarzy, ulubieńców pana Kaczmarka. Do nich jednak nigdy nie miał uwag, choć partaczyli sytuacje na boisku. Nie zdążyłem się nawet dobrze wypowiedzieć, bo pan Kaczmarek przerwał mi w pół zdania. Powiedział: "Sp... , gnoju!". Przy kolegach z drużyny. Nie życzył sobie, abym wracał z całym zespołem, autobusem. Pomyślałem, że dla mnie miejsca w tej drużynie nie będzie. Nawet gdyby nie moja degradacja do rezerw i kontuzja, chciałbym odejść z Olimpii.

- Trenerzy wymagają surowej dyscypliny, muszą mieć w drużynie posłuch.
- Dobrze o tym wiem. Przecież broniłem barw już kilkunastu różnych klubów. Najpierw Górnika Zabrze, przez 9 lat, gdy trzy razy zdobyliśmy mistrzostwo Polski juniorów. Wyszedłem z dobrej szkoły piłkarskiej. Później był m.in. Ruch Radzionków, Carbo Gliwice, Polonia Przemyśl, Mazowsze Grójec, Ceramika Paradyż i inne. I trenerzy wiele razy nas ostro rozliczali z porażek. Leciały na nasze głowy gromy, nigdy jednak żaden szkoleniowiec mnie tak nie obraził.

Więcej we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej".