Gmina Kurzętnik zawstydza samorządowców z regionu. Jej władze uczestniczyły w niedawnym forum innowacyjnych samorządów „Miasto plus”. Ba, wójt Wojciech Dereszewski był nawet jednym z prelegentów! Gospodarz Kurzętnika wystąpił w bloku tematycznym Nowoczesna Edukacja, gdzie prezentował rozwiązania proedukacyjne oraz przedsięwzięcia społeczno-oświatowe. Gospodarzy niewielkich samorządów występujących na scenie, jak choćby pani wójt szesnastotysięcznej Lesznowoli, było więcej.
Ani Starostwo Powiatowe, ani Urząd Miejski, nie mieli reprezentantów podczas dwudniowego forum z udziałem wicepremiera Jarosława Gowina.
- Samorządy mają szansę wygenerować rzeczywisty popyt na innowacyjne produkty - uważa wicepremier. - Chciałbym zwrócić uwagę na ewolucję, jaką moda na inteligentne miasta przeszła w ostatnich latach. Początkowo idea „smart city” kojarzyła się przede wszystkim z technologią, szczególnie z obszarem ICT (nowoczesnych technologii - przyp. red.), gdyż cyfryzacja pozwalała na optymalizację i integrację procesu zarządzania miastami. Dosyć szybko okazało się, że sama technologia nie jest rozwiązaniem, że „smart” muszą być nie tylko maszyny czy infrastruktura, ale także instytucje i, co najważniejsze, „smart” muszą być przede wszystkim ludzie.
ZOBACZ: Tyle zarabiają Polacy za granicą [STAWKI]
Co to oznacza konkretnie? W Lublinie ruchem drogowym i transportem publicznym steruje elektroniczny system. W Częstochowie większość spraw można załatwić bez wychodzenia z domu. W Gdyni monitorowanie segregacji odpadów odbywa się za pośrednictwem czipów w śmietnikach. W Łodzi przestrzeń miejska organizowana jest na zasadzie woonerfów, które łączą funkcje ulicy, deptaku, parkingu i miejsca dla mieszkańców.