Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzi się szansa na rewitalizację Wzgórza Ewangelickiego w Chojnicach

Arkadiusz Marciszek
Niestety, wszystkie działania zmierzające do przegonienia ptactwa zakończyły się spektakularną przegraną ludzi.
Niestety, wszystkie działania zmierzające do przegonienia ptactwa zakończyły się spektakularną przegraną ludzi. Arkadiusz Marciszek
Park 1000 - lecia przeszedł poważną metamorfozę, na osiedlach nie można narzekać na stan terenów zielonych. Jedną z niewielu zaniedbanych enklawą zieleni pozostał park na Wzgórzu Ewangelickim.

- To jest wstydliwe miejsce na mapie naszego miasta. Jeśli jest wilgotna pogoda, smród guano jest nie do wytrzymania - powiedział nam pan Andrzej z ul. Świętopełka.

Inna nie mniej istotna kwestia drażni panią Malwinę z ul. Żwirki i Wigury. - Przecież ten park to istna bomba epidemiologiczna, zawsze po przejściu przez park muszę myć buty z ptasich odchodów. Nie chcę wnosić bakterii do mojego domu - mówi

Nasz kolejny rozmówca, który słyszał, że mają tu być urządzone tereny rekreacyjne.- Kto tu będzie przychodził, aby uprawiać sport? To jakiś chory pomysł. Trzeba w jakiś sposób wygonić te wrony - mówi pan Marian z ul. Drzymały. Urzędnicy mają już wstępną koncepcję zmian. Nie ma w niej planu działań co do ptaków. Takie akcje były przeprowdzane już kilkukrotnie i nie przyniosły żadnych efektów. - Musimy się z tym pogodzić. Gdyby nawet udało by się przegonić ptaki, to przeniosą się do parku 1000 - lecia lub na cmentarz - usłyszeliśmy w ratuszu.

Co terenu rekreacyjnego: będzie on niewielki, położony od strony Centrum Kultury, poza zasięgiem koron drzew. Poza tym położona będzie nowa nawierzchnia chodnikowa, wyciętych będzie kilka drzew w najgorszej kondycji.
Zbudowana będzie też nowa nawierzchnia i parkingi na il. Rolbieckiego i zejście z niej do ul. Piłsudskiego. Prace maja się skończyć do roku 2019.

Nowe przepisy umożliwiają funkcjonariuszom policji zabieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 kilometrów na godzinę. W takiej sytuacji osoba siedząca za kółkiem traci prawo jazdy na trzy miesiące. Jeżeli, pomimo zatrzymania prawa jazdy, kierowca zostanie przyłapany na prowadzeniu samochodu, ten okres zostanie przedłużony do 6 miesięcy. Gdy taka osoba znów zostanie przyłapana podczas jazdy za kółkiem, starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień. Stróże prawa podkreślają, że po kilku miesiącach od wprowadzenia nowych przepisów widać, że kierowcy zdejmują teraz nogę z gazu, obawiając się tego, że jeśli zostaną zatrzymani przez funkcjonariuszy, to stracą prawo jazdy. Wśród głównych grzechów kierowców w województwie dolnośląskim jest jednak nie tylko prędkość. Policjanci wymieniają obok innych częstych przyczyn wypadków. źródło: TVN Turbo– Brak rozwagi, nadmierna prędkość, nieprawidłowe manewry i nieustąpienie pierwszeństwa to wciąż główne przyczyny zdarzeń drogowych – mówi asp. szt. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Nie tylko jeździmy za szybko, ale też nie uwaamy na to, co robimy. Policjanci wyliczają: nieprawidłowe zmiany pasa ruchu czy też  kierunku jazdy albo wyprzedzanie w miejscu, gdzie jest to zabronione. Nie stosujemy się też do świateł sygnalizacji i jeździmy z dala od rawej krawędzi jezdni. W przypadku kolizji kierowcy nie dostosowują natomiast prędkości pojazdu do warunków panujących na drodze oraz odległości pomiędzy pojazdami. Zygmunt Szywacz w przeszłości był policjantem drogówki z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, a dziś pracuje w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Ekspert podkreśla, że na naszych drogach najwięcej jest obecnie kierowców samochodów osobowych, ponieważ w tej chwili stanowią oni około 80 proc. wszystkich kierujących. - W tej grupie mamy jednak także między innymi kierowców samochodów ciężarowych i autobusów czy też motocyklistów - wskazuje Zygmunt Szywacz i dodaje, że błędy popełniane przez kierowców wymienionych pojazdów różnią się. - Bardzo częstym błędem wśród wszystkich kierujących jest natomiast nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu np. podczas zmiany pasa ruchu, ponieważ kierowcy słabo obserwują to, co dzieje się wokół pojazdu, a w ten sposób dochodzi do najechania, a ewentualnie do czołowego lub bocznego zderzenia – podkreśla Zygmunt Szywacz z WORD w Katowicach. Ekspert wskazuje także, że kierowcy nie stosują się do znaków drogowych, najczęściej „stop” i „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. – Są osoby, które zamiast zatrzymać się przed „stopem”, po  prostu zmniejszają prędkość i przejeżdżają. To właśnie wtedy dochodzi do różnych zdarzeń drogowych. Często mamy także takie sytuacje, że kierowcy widzą znak „droga z pierwszeństwem” i już nic ich nie interesuje. Nie patrzą na to, co dzieje się na drogach podporządkowanych, a może zdarzyć się tak, że wyjedzie stamtąd mniej doświadczony kierowca albo taki, który jest przemęczony. W takich sytuacjach nietrudno o kolizję lub wypadek – podkreśla Zygmunt Szywacz. Ekspert dodaje, że często przejeżdżamy także na żółtym świetle albo nie potrafimy zachować się w okolicach przejść dla pieszych. Z jednej strony są kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na osoby na pasach, a z drugiej tacy kierujący, którzy gwałtownie hamują przed przejściem, co sprawia, że kierowca następnego auta może nie zdążyć wyhamować. – Piesi również muszą mieć świadomość, że ciężarówka lub autobus nie zatrzymają się przed przejściem w ułamku sekundy. Szczególnie w chwili, gdy mamy gorsze warunki drogowe, a nawierzchnia jezdni jest wtedy śliska. Zresztą, na temat bezpieczeństwa moglibyśmy powiedzieć jeszcze zdecydowanie więcej – podsumowuje Zygmunt Szywacz.

Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

„Było lekkie świętowanie w naszym gronie, jakieś piwko i tyle”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska