Spotkanie z wiceministrem w Przysieku
Co takiego się stało na rynku, że ceny w skupie trzody chlewnej spadły aż tak bardzo? - to pytanie podczas spotkania powtarzało się najczęściej.
Bo od grudnia ceny w skupie spadły o około trzydzieści procent. Rolnicy liczą straty. Niektórzy starają się sprzedać jak najwięcej tuczników, bo ceny wciąż są rozchwiane. To dodatkowo powoduje zamieszanie na rynku.
- Sto pięćdziesiąt złotych tracimy na każdym sprzedanym tuczniku - stwierdził jeden z gospodarzy.
Drugi dorzucił: - Siedemdziesiąt sztuk ostatnio sprzedałem! Łatwo policzyć, ile straciłem.
Gospodarze domagali się wyjaśnień - dlaczego tak bardzo ceny spadły, jeśli produkcja trzody chlewnej w Polsce nie zaspokaja już nawet krajowego spożycia wieprzowiny?
Przeczytaj także: W samo południe: Wirus dobija eksport i rozbija Unię
- Uszczelnić granice! Zatrzymać eksport! Nie wpuszczać tuczników na przykład z Zachodu - proponowali rolnicy.
- Musimy szukać rozwiązania tego problemu - stwierdził Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, która zorganizowała to spotkanie. - Nie możemy z nim zostać sami. W województwie kujawsko-pomorskim ponad trzydzieści sześć tysięcy gospodarstw zajmuje się trzodą chlewną!