- Kto ma nam pomóc? Czujemy się pozostawieni sami sobie! Wodę czerpiemy z pobliskiego jeziora, bo ta z sieci popłynęła po 36 godzinach przerwy, ale po dwóch godzinach ciśnienie tak bardzo spadło (podobno dlatego, by kanalizacja się nie zapchała), że znowu musieliśmy szukać jej gdzie indziej.
W sobotni poranek gospodarz wysłał pracownika do Bydgoszczy po agregat prądotwórczy. - Wszystkie zostały wykupione, więc pojechał do Torunia, ale stamtąd też wrócił z niczym - opowiada Borowski. - Dopiero syn kupił agregat w Gdyni, ale mały. Większy pożyczyłem od kolegi spod Kościerzyny.
Agregaty, które cieszą się największym wzięciem na rynku kosztują (w zależności od wielkości) od 300 do 6 tys. zł. Niektóre ostatnio podrożały. - Z Warszawy przyjechał do mnie agregat prądotwórczy, przywieźli go strażacy - powiedział Piotr Marciocha, sołtys w Bagienicy (gm. Gostycyn), który jest także rolnikiem. Jemu nawałnica uszkodziła dachy na trzech budynkach inwentarskich, ale z tym już sobie poradził. - Inni, np. w Wielkiej Kloni, mają gorzej. Tam nawet domy są poniszczone - dodał. Dłużej nie mógł rozmawiać, bo pompował ze studni wodę dla świń: - Mam ich 600, a zwierzęta nie rozumieją, że coś się stało.
Przeczytaj też: Nowy szacunek strat po nawałnicy w Kujawsko-Pomorskiem. 2 tys. budynków uszkodzonych [wideo]
Ostatnia nawałnica nie oszczędziła także Mariana Kasprowicza ze Śmiłowa (gm. Więcbork), któremu przed ponad rokiem wichury zniszczyły dwa budynki inwentarskie. - Teraz powalone drzewo zniszczyło ten trzeci - powiedział gospodarz. - Został nam już tylko dom.
Czego najbardziej potrzebują rolnicy? - Poza agregatami prądotwórczymi i materiałami budowlanymi na przykład przyczep, w których na razie można by zostawić zebrane z pól zboża - mówi Marek Borowski. - Bo tam, gdzie zniszczone są magazyny czy stodoły, rolnicy składają ziarno na placach i przykrywają foliami.
Jarosław Jakubowski, doradca Wojewody Kujawsko-Pomorskiego: - Nie jest prawdą, że rolnicy z województwa kujawsko-pomorskiego zostali „pozostawieni sami sobie”. Już w poniedziałek wojewoda Mikołaj Bogdanowicz skierował do wójtów i burmistrzów pismo z prośbą o kierowanie do niego wniosków o powołanie w drodze zarządzenia komisji do szacowania strat związanych z nawałnicą. (...) W tej chwili wójtowie i burmistrzowie kierują do nas wnioski i na tej podstawie będą niezwłocznie powoływane komisje. Niezależnie od tego uruchomione zostały środki finansowe w kwocie 7 mln zł na województwo, które zostały skierowane do 24 najbardziej poszkodowanych gmin. Pieniądze w kwocie do 6 tys. zł na gospodarstwo domowe otrzymają najbardziej poszkodowani na podstawie rekonesansu władz samorządowych.(...)
Jarosław Jakubowski dodał: "Odnośnie strat w rolnictwie to nie posiadamy jeszcze bilansu całościowych strat w uprawach, inwentarzu oraz obiektach gospodarskich z uwagi na realizację priorytetowych zadań: zapewnienie warunków mieszkaniowych, dostaw wody pitnej i energii elektrycznej, dostępu do placówek handlu detalicznego i hurtowego na terenach dotkniętych skutkami kataklizmu. Działania ratownicze polegały i polegają na zabezpieczaniu przy pomocy plandek budynków gospodarskich w celu ochrony tegorocznych plonów, dystrybucji agregatów prądotwórczych na potrzeby podtrzymania systemów technicznych w dużych obiektach hodowlanych i suszarniach zbóż".
Z informacji od służb weterynaryjnych wynika, że:
- podjęto i zutylizowano padłe gęsi w liczbie 120 szt. oraz 4 szt. cieląt z terenu powiatu sępoleńskiego w zakładzie utylizacyjnym w m. Olszówka,
- podjęto i zutylizowano 108 szt. trzody chlewnej z m. Cekcyn,
- zabezpieczono i zutylizowano ok. 500 kg wyrobów masarskich z ZM w Cekcynie,
- służby weterynaryjne monitorując hodowle bydła informują o problemach związanych z zabezpieczeniem wystarczającej ilości wody do pojenia oraz problemie z systematycznym dojeniem krów mlecznych (brak prądu, brak wody wodociągowej),
- Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Bydgoszczy dokonał uzgodnień z kierownictwem koncernów mleczarskich w zakresie czasowego złagodzenia reżimów odbioru mleka od producentów (problem schłodzenia mleka do odpowiedniej temperatury),
- realizowane są kontrole rzeźni w celu sprawdzenia, czy mięso i wyroby mięsne, które nie były przechowywane w odpowiednich warunkach termicznych nie trafiły do dystrybucji w jednostkach handlu detalicznego i hurtowego.
Izba rolnicza domaga się pomocy dla rolników
Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza z jednej strony docenia wysiłki administracji rządowej związane z usuwaniem szkód po nawałnicy, a z drugiej wyraża niepokój. Jego powodem jest to, że obecnie szacowane są jedynie straty mieszkaniowe. KPIR niepokoi się tym, że (...) wszelka pomoc skierowana z budżetu państwa skierowana będzie jedynie do właścicieli domów mieszkalnych i mieszkań. A co z budynkami gospodarczymi? Przecież są to podstawowe środki do produkcji rolniczej (chlewnie, obory, kurniki, magazyny, garaże). Nawet częściowe ich uszkodzenie uniemożliwia jakąkolwiek produkcję, co doprowadzi w krótkim czasie do bankructwa, być może setek gospodarstw w naszym regionie. Czyźby zapomniano o ich właścicielach? Pani Premier w swoim wystąpieniu zapewniała, że państwo polskie w obliczu tak wielkich zniszczeń nikogo bez pomocy nie pozostawi. Liczymy, że tak też sie stanie, jednakże dotychczasowe działania rządu na to nie wskazują. W imieniu zarządu KPIR proszę Pana Wojewodę o objęcie pomocą państwa także rolników, którzy ponieści szkody w budynkach gospodarczych", wraca się do Mikołaja Bogdanowicza prezes Ryszard Kierzek.