https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rosja pokazała ostre kły

Adam Willma
Adam Willma, autor komentarza
Adam Willma, autor komentarza archiwum
Co było najważniejszym wydarzeniem mijającego tygodnia? Nie, proszę Państwa, wcale nie kolejne rozdanie Nobli. Nie Merkel, nie Kopacz, nie Macierewicz. Nawet nie zakończenie pierwszego etapu Konkursu Chopinowskiego (ubolewam!).

Jeśli za najważniejsze wydarzenie uznać to, które w realny sposób wpłynie na nasze życie, to newsem nr 1 było wystrzelenie przez Rosjan rakiet z Morza Kaspijskiego. Bodaj od rządów Jelcyna panuje (również u publicystów) maniera traktowania Rosjan jako wiejskich głupków, którym ktoś wcisnął do ręki maczugę. Nic bardziej mylnego. Rosja nie jest gigantem ekonomicznym, ale przed trzema dniami z przytupem powróciła do grona wielkich mocarstw militarnych.

Co nas obchodzi salwa oddana z okrętów znajdujących się 3,5 tys. kilometrów od Bydgoszczy? Ano powinno obchodzić. Ku zaskoczeniu wszystkich i wbrew prześmiewcom, Rosjanie uderzyli 26 rakietami w wyznaczone cele w Syrii. A zatem ich stosunkowo niewielkie rakiety skutecznie przebyły 1500 kilometrów. W sztabach NATO zawrzało, ponieważ - wbrew sceptykom i ironistom - okazało się, że na stosunkowo niewielkich okrętach (o niewielkim zanurzeniu), udało się Rosjanom umieścić wyrzutnie 8-metrowych, niezwykle groźnych rakiet. Co więcej, Rosjanie potrafią wystrzeliwać je z częstotliwością mniejszą niż 5 sekund, a z taką salwą nie poradzi sobie żaden system obrony przeciwrakietowej.

Dziś wiemy, że nasz nieodległy sąsiad dysponuje stosunkowo łatwymi do rozlokowania rakietami mogącymi trafić w dowolne miejsce w Europie z dokładnością do 3 metrów.

To, co stało się na Morzu Kaspijskim, oznacza że na nowo trzeba będzie przemyśleć listę zakupowych życzeń naszej armii. Planowane zabawki za dziesiątki milionów, wobec tego, co stało się na Morzu Kaspijskim, mogą okazać się zupełnie bezużyteczne.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Konrad
W dniu 11.10.2015 o 15:55, Kudlaty napisał:

Jesteśmy w NATO . I pewnie mamy też różne niespodzianki o których jeszcze ruskie nie wiedzą. Tak że, nie bój żaby...

Zdziwią się gdy wystrzelone spod Kalinigradu rakiety, nagle zakręcą na Moskwę. :)

K
Kudlaty

Jesteśmy w NATO . I pewnie mamy też różne niespodzianki o których jeszcze ruskie nie wiedzą. Tak że, nie bój żaby...

G
Gość

Powinniśmy dogadać się z Białorusią, Ukrainą i Litwą/Ło/ESt. Tylko te kraje znają jakimi są russcy naprawdę. To naród azjatycki , który wbije ci nóż w plecy jeśli nie będziesz czujny. Trzeba ich brać za mordę i nie pokazywać po sobie strachu. Nas przodkowie wiedzieli jak z nimi rozmawiac kiedy okupowali Moskwę

G
Gość

Jeśli Europa się nie zjednoczy przeciwko czerwonej szarańczy, to znów będą starali się zająć wschód Polski. Znów będą kraśc rowery i zegarki.

Dlaczego Tusk jest taki bierny ? 

t
tender
W dniu 11.10.2015 o 15:27, p;ojo;j napisał:

Chyba nie będziemy mieli innej możliwości, tylko dogadać się z Rosją...

Z nimi jeszcze nikt sie nie dogadał. Naród kłamczuchow i oszustów.

R
Red Sonja

Rosja zna tylko język siły. To prymitywy, więc trzeba z nimi prymitywnie. 

p
p;ojo;j

Chyba nie będziemy mieli innej możliwości, tylko dogadać się z Rosją...

C
Cyprian Sajna

To wszystko prawda, jeśli chodzi o potencjał militarny Rosji. Jednakże postrzeganie Rosji w kategorii wroga i zagrożenia jest błędne. Powinniśmy zaprzestać tego typu retoryki i starać się zbudować jak najlepsze relacje z Rosją. Rosja wcale nie musi być naszym wrogem. Jeśli mielibyśmy rozbudować swój potencjał militarny, to na przykład po to, by wspierać, podobnie jak Putin, Baszszara Al Asada w walce z ekstremistami.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska