W spotkaniu uczestniczyli eksperci, parlamentarzyści, przedstawicieli rządu i goście z innych regionów.
- Na Wiśle odbijają się problemy związane ze zmianami klimatu - susze i powodzie. Gdy występuje to pierwsze zjawisko, rzeką mogą pływać tylko kajakarze - mówi prof. Zygmunt Babiński z Katedry Rewitalizacji Dróg Wodnych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Jeśli poważnie myślimy o wykorzystaniu gospodarczym Wisły, a także o ekologii, powinniśmy zbudować system kaskad, który zatrzyma postępującą erozję dna, a jednocześnie zatrzyma ogromne ilości wody tak potrzebnej do nawadniania rolniczych Kujaw. Jeśli nie powstrzymamy erozji, ta do około 2100 roku dotrze do Bałtyku, a wtedy dewastacja koryta rzeki będzie skończona. Nie jest więc tak, jak twierdzą ekolodzy, że pozostawienie wielkiej rzeki samej sobie będzie dobrym rozwiązaniem dla środowiska.
Prof. Babiński uważa, że renaturalizacja rzeki byłaby możliwa tylko wtedy, gdy rozebrana zostałaby zapora we Włocławku i wysiedleni ludzie mieszkający i gospodarujący w dolinie Wisły.
Tama w Siarzewie coraz bliżej. Za ponad 2 mld zł!
Naukowiec przypomina, że budowa zapór przyczyni się także do reaktywowania żeglugi śródlądowej, wzmocni potencjał energetyczny kraju (budowa hydroelektrowni) i wpłynie na rozwój turystyki i rekreacji wodnej.
Wśród gości była Anna Gembicka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju. Odczytała list od premiera Morawieckiego, w którym wspiera ideę budowy stopni wodnych w naszym regionie.
Stop suszy! W Bydgoszczy ogłoszono ogólnopolski plan retencjonowania wody
- Utożsamiam się z tezami profesora Babińskiego - deklaruje Anna Gembicka. - Dodam tylko, że pierwszym krokiem rozwoju gospodarczego Wisły będzie budowa zapory w Siarzewie. Ta inwestycja zdecydowanie poprawi bilans wodny na Kujawach, podniesie poziom wód gruntowych. Poza tym da pracę wielu ludziom, firmom, przyczyni się do rozwoju regionu.
Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 6
